pytanie o moc latawca i poradę.

Forum dla początkujących
Awatar użytkownika
surfbabe
Posty: 689
Rejestracja: 17 lip 2005, 16:25
Deska: su2 custom
Latawiec: FX, nemesis
Lokalizacja: wwa
Postawił piwka: 47 razy
Dostał piwko: 29 razy
 
Post06 wrz 2014, 09:54

no dokładnie, jak Piotrekb pisze. na tych drugich filmikach to wiatru nie było widać.
nie stresuj się sobą żółwik, bo temat masz z grubsza ogarnięty, tylko wstrzel się w dobry warun na kolejne parę dni i będziesz miał latane :)

Fordon
Posty: 484
Rejestracja: 17 mar 2012, 13:27
Deska: Best Armada, Naish Haze XL
Latawiec: Ozone Catalyst
Postawił piwka: 5 razy
Dostał piwko: 42 razy
 
Post06 wrz 2014, 20:03

Zgadzam sie z poprzednikami, na poczatku ciezko sie plywa, gdy nie wieje porzadnie, a tym samym nie ma wystarczajaco mocy. Potem, z biegiem czasu dojdziesz do wprawy i bedziesz w stanie plywac przy coraz mniejszych wiatrach, bo nauczysz sie ta moc "lapac", "wychwytywac", utrzymywac, bedziesz mial lepsza pozycje na desce, itp.

Ogolnie ciezko to opisac, to tak troche jakby napisac jak nauczyc sie jezdzic na rowerze, jak utrzymac rownowage. To trzeba samemu wyczuc. 100 razy tez latwiej pokazac niz wytlumaczyc, opisac. Jak ucze kogos, albo pomagam/doradzam na spocie, to nie tylko mowie-doradzam jak robic, ale rowniez sie pytam dlaczego dana rzecz robi tak, a nie inaczej, starajac sie poznac jego/jej tok myslenia.

- I dzieki temu zauwazylem, ze czesc osob poczatkujacych (zaznaczam: czesc, a nie wszyscy) blednie sadzi, ze latawiec ma nas "tylko ciagnac do przodu" jak motorowka. Sprowadzaja tym samym latawiec za nisko, na godz. 9, w okno wiatrowe i traca moc. Udaje im sie w takim przypadku utrzymac moc i plynac tylko gdy na prawde mocno wieje. A jak slabiej czy normalnie to niestety juz nie. W rzeczywistosci latawiec ma nas ciagnac zarowno do przodu jak i w gore, ma nas ciagnac po wodzie i "wyciagac" z tej wody - majac taki tok myslenia latawiec staraja sie utrzymac wyzej, w powerzone, na godz. 10.30 - 11 - 11.30. A niekiedy nawet machac nim przez zenit i z powrotem (zalezy jak wieje).
- Inny blad to "statycznosc" - czyli trzymanie baru i latawca w jednej pozycji. W rzeczywistosci trzeba non stop pracowac barem i latawcem (chocby minimalnie), zmieniac/korygowac jego pozycje, wychwytywac moc, starac sie odzyskiwac moc jak sie ja utraci, kontrolowac, czuc ile jest jej, a ile brakuje. Gdy tylko zaczyna jej brakowac to zaraz cos z tym robic, bo im wiecej i dluzej jej sie traci, to tym gorzej, tym ciezej potem ja odzyskac.
- Innymi bledami sa zbyt szybkie i ciagle przyciaganie baru, bo "traci sie moc, to przyciagam bar, by miec tej mocy wiecej" - powoduje to tylko "gaszenie mocy" bez jej generowania, odzyskania. Bar starac sie trzymac mniej wiecej na srodku i raczej ruszac nim od srodka do gory, raczej nie sciagac ponizej polowy.
- Nie bac sie machac latawcem, robiac to delikatnie i z czuciem nie porwie nas w powietrze
- Rowniez niektorzy za bardzo boja sie przewrotki do przodu, utopienie przodu deski i koziolkowanie - tym samym za bardzo przenosza ciezar na tylna noge topiac tym sposobem koniec/tyl deski, za bardzo go zanurzajac i owocuje to hamowaniem. To tylko na poczatku po starcie przenosimy ciezar minimalnie na tyl deski, potem ciezar starac sie utrzymywac na srodku deski. I stac raczej prosto na desce, albo lekko odchylonym/przechylonym do tylu, kolana normalnie lub minimalnie lekko ugiete, tylna noga minimalnie bardziej jak przednia, a nie jak na bacznosc i na pewno nie w pozycji jak w slalomie narciarskim, gdzie tylek max do tylu a rece max do przodu

To wszystko co napisalem powyzej z czasem przychodzi automatyczne i nawet sie o tym nie mysli, dochodzi sie do wprawy.

Moze to co napisalem dla kogos okaze sie pomocne. Dla osob o ktorych pisalem powyzej wskazowki te okazaly sie pomocne.
Ostatnio zmieniony 07 wrz 2014, 01:58 przez Fordon, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
boldek
Posty: 2072
Rejestracja: 17 sie 2010, 11:55
Deska: Shinn Ronson, Sling Celeritas
Latawiec: Eleveight RS 8, 10, 12
Lokalizacja: Swarzewo
Postawił piwka: 50 razy
Dostał piwko: 72 razy
 
Post06 wrz 2014, 21:52

W 100% popieram słowa Fordona. Zawsze nauka nowej czynności nie przynosi od razu takich efektów, jak u kogoś, kto robi to "latami". Kwestia wyczucia i zgrania kilku czynności (wyczucie siły i kierunku wiatru, odpowiednie ustawienie deski, pozycja na niej, odpowiednia siła i kierunek poprowadzenia latawca, itp.) jest najważniejsza. No i tu sprawdza się słynne powiedzenie o "godzinkach" na wodzie, czyli nie zrażanie się do tematu, nawet jak kilka dni pod rząd coś nie wychodzi. Zobaczysz, że w końcu wyjdzie i zobaczysz jaki będziesz z tego zadowolony :) A za jakiś czas w ogóle nie będziesz się stresował i zastanawiał, jak daną czynność wykonać, bo będziesz robił to automatycznie i skupiał się na nowych rzeczach (zwrotach, ostrzeniu, pierwszych skokach).
Pozdr

Fordon
Posty: 484
Rejestracja: 17 mar 2012, 13:27
Deska: Best Armada, Naish Haze XL
Latawiec: Ozone Catalyst
Postawił piwka: 5 razy
Dostał piwko: 42 razy
 
Post07 wrz 2014, 02:23

Dzieki Boldek, rowniez zgadzam sie z tym co napisales. Praktyka, praktyka i jeszcze raz praktyka. Jednym przychodzi szybciej, innym wolniej. Jedni tez maja wiecej mozliwosci cwiczenia, inni mniej. Niektorzy tez maja wiecej szczescia do wiatru jak i sprzetu, a to tez wplywa na proces i szybkosc nauki. Nie poddawac sie, wiem, ze kurwica chwyta, jak w kolko walkujesz to samo, a ciagle nie wychodzi, ale wtedy na chwile odpuscic, na spokojnie przemyslec jakie bledy sie robi, za niedlugo sprobowac znowu.

A co do samego startu:
- Tylna noga blizej tylka, przednia bardziej do przodu, wyprostowana, ale nie calkowicie prosta, stopy pochylone w dol, tak by deska byla pod katem 45-30 stopni do tafli wody, tak jakbysmy chcieli ta deske postawic plasko na wodzie. I to wszystko w kierunku wiatru.
- Bar odpuszczony, latawiec w zenicie, zamach na godzine 2, potem z powrotem na godz. 12, przez zenit, jak latawiec bedzie na godzinie 11 przyciagnac bar do polowy, jednoczesnie pamietajac, by nie sprowadzic latawca za nisko w okno wiatrowe, bo stracimy moc, starac sie go trzymac/zatrzymac na godz. 10
- Dac sie latawcowi wyciagnac z wody, nie silowac sie z nim. I na poczatku dac sie pociagnac te 20-30-50 metrow w kierunku wiatru, nie ostrzyc czy skrecac od razu przy starcie-wyciaganiu sie z wody czy zaraz bezposrednio po wstaniu z wody.
- Na poczatku lekko przeniesc ciezar na tylna noge, ale jak juz staniemy pionowo ciezar bardziej na srodek deski, podczas wyciagania nas z wody przez latawiec lekko pomoc latawcowi i troche samemu sie postawic pionowo, ale to lekko, minimalnie, nie silowac sie.
- Zaraz po tym kontrolowac latawiec, machac nim miedzy 10.30 - 11 - 11.30, operowac barem w zakresie od gory do polowy, raczej nie sciagac ponizej polowy. Wszystko plynnie, spokojnie, nie dziko, nie szarpac.

Ciezko to opisac, wiele latwiej pokazac, postaralem sie wyjasnic najlepiej jak potrafie.

sztyvny
Posty: 178
Rejestracja: 20 lis 2012, 12:04
Postawił piwka: 2 razy
Dostał piwko: 8 razy
 
Post07 wrz 2014, 07:53

sam się uczyłem i tez miałem sporo problemow ale najważniejsze aby przyjąć do wiadomości fakt: pływanie underpowered i overpowered to prawie dwie rożne bajki
Underpowered:
- początku najcenniejszą okazała się rada żeby odciążyć deskę przenosząc ciężar ciała poprzez plecy na trapez
- oraz od Bracuru o dociążeniu przedniej nogi, nawet warto stopa "wyplaszyczyć" deskę
overpowered:
-dokładnie odwrotnie, nie wisimy na trapezie ale stoimy na desce jak na twoich filmikach,ciężar na tylna nogę i zajechać na maksa krawędź pieta

gredy
Posty: 1169
Rejestracja: 29 sty 2011, 21:17
Latawiec: Best
Postawił piwka: 77 razy
Dostał piwko: 31 razy
 
Post07 wrz 2014, 08:36

Witam Fordona.
W końcu znów jest ktoś, kto bezintresownie i rzeczowo pomoże, mniej doświadczonym kolegom :thumb:
Pozdr...

zolwik30
Posty: 15
Rejestracja: 11 lis 2013, 20:35
Lokalizacja: Poznan
 
Post07 wrz 2014, 11:31

No jestem pod wrażeniem :) obszernego opisu, na pewno się przyda przy praktyce :)

jako iz nie mialem nigdy doczynienia z pianka, i nie pływalem na Polskich wodach pytanie do posiadaczy jak z komfortem ?
Czy w piance odczuwacie chłód czy moze komfort ? Nie miałem nie testowałem a jestem strasznie ciekaw. Nie chciałbym
wpaść do wody w Bałtyku, ale jak to jest z kolei w piance ?

Fordon
Posty: 484
Rejestracja: 17 mar 2012, 13:27
Deska: Best Armada, Naish Haze XL
Latawiec: Ozone Catalyst
Postawił piwka: 5 razy
Dostał piwko: 42 razy
 
Post07 wrz 2014, 21:08

Rowniez witam wszystkich po kilkumiesiecznej przerwie, dziekuje za mile powitanie, kurde, az sie milo zrobilo jak przeczytalem to co wyzej. Ciesze sie, ze moge mniej lub bardziej pomoc, doradzic.

A odpowiadajac na pytanie: Moje pierwsze wrazenie jak mialem pianke - to tak troche jak wejsc do wody pierwszy raz w kaloszach. Bo woda od razu przez pianke nie przechodzi do ciala. Wchodzisz do wody i jestes suchy, wogole nie czuc zimna, wogole nie czuc mokrej wody. Dopiero potem jak samoczynnie nasiaknie czy wleje sie jej mala ilosc przez np. kolnierz czy przejdzie przez koncowki nogawek czujesz lekka roznice temperatur, ale szybko ta woda sie ogrzewa do temp. ciala i potem jest przyjemnie. Jezeli masz pianke dobrze dobrana - nie ogranicza i nie hamuje ruchow, nie uwiera, nie jest za ciasna oraz bardzo wazne(!) nie jest za gruba na wode i pogode w ktorej plywamy to wogole pianki nie czuc, mozna w wodzie siedziec non stop, jest przyjemnie, cieplo, w sam raz. Jak cos to napisze, ze ja uzywam 5/3mm jesien-zima-wiosna i jestem zadowolony. Aaa, zdarza sie, ze w lato tez w niej plywam w chlodniejsze i pochmurne dni i daje rade, choc jak w trakcie plywania pogoda sie poprawi to jest za cieplo, ale mozna przezyc :wink:

andrus
Posty: 58
Rejestracja: 28 maja 2014, 21:03
Deska: SU-2
Latawiec: PL venom2 13m
Postawił piwka: 1 raz
 
Post07 wrz 2014, 21:24

a jakiej firmy pianke bys polecil :D

Fordon
Posty: 484
Rejestracja: 17 mar 2012, 13:27
Deska: Best Armada, Naish Haze XL
Latawiec: Ozone Catalyst
Postawił piwka: 5 razy
Dostał piwko: 42 razy
 
Post07 wrz 2014, 21:47

Ja uzywam Gul Profile 5/3 2011

Obrazek

I jestem bardzo zadowolony, sluzy juz mi 3 lata... Ale to jest tylko zwykla, przecietna pianka, a musisz wiedziec, ze jest wiele, wiele lepszych. Na forum bylo sporo watkow poswieconych piankom, tam jest mnostwo informacji i opisow o konkretnych modelach, na pewno bedzie bardzo pomocne.

Awatar użytkownika
boldek
Posty: 2072
Rejestracja: 17 sie 2010, 11:55
Deska: Shinn Ronson, Sling Celeritas
Latawiec: Eleveight RS 8, 10, 12
Lokalizacja: Swarzewo
Postawił piwka: 50 razy
Dostał piwko: 72 razy
 
Post07 wrz 2014, 22:52

Firmy godne polecenia (tak na szybko) jeśli chodzi o pianki, które bez problemu dostaniesz w PL:
- O'neill (klasa światowa, raczej nie trzeba przedstawiać)
- Rip Curl (j.w. coraz bardziej rozpoznawalna marka w PL, bdb jakość)
- NP (j. w. kiedyś mieli podział na kite - NPX i wind - Neil Pryde, teraz wszystko pod wspólną nazwą, bdb jakość)
- ION (j.w. coraz bardziej rozpoznawalna marka w PL, dobra jakość)
- Xcel (powoli wchodzi na rynek PL - posiadacze chwalą swoje modele)
- Mystic (od paru lat idą w dobrą stronę, znani również w PL, trochę narzekań na najniższe modele)

Pewnie zaraz ktoś dołoży jeszcze parę znanych marek. Powyższe opisane przeze mnie raczej do tanich nie należą, ale robią sprzęt godny polecenia i z tego co piszą forumowicze (czy sam zauważyłem z racji użytkowania) wygodny, raczej dopasowany do większości sylwetek. O wpadkach się nie będę rozpisywał, bo dotyczy to praktycznie każdej marki, ale ważniejszy jest tu chyba raczej serwis, uznawanie gwarancji, itp. Z tego co się orientuję, to sprzedawcy powyższych pianek z legalnych źródeł w PL mają przyzwoite podejście do klienta i nie ma raczej większych problemów z uznawaniem reklamacji.
Pozdr

Awatar użytkownika
jedi1
Posty: 2272
Rejestracja: 28 maja 2006, 17:37
Lokalizacja: Gdynia
Postawił piwka: 132 razy
Dostał piwko: 83 razy
Kontaktowanie:
 
Post08 wrz 2014, 08:11

RRD 2014 to też Rip Curl i póki, co po miesiącu użytkowania polecam :thumbsup:

Awatar użytkownika
boldek
Posty: 2072
Rejestracja: 17 sie 2010, 11:55
Deska: Shinn Ronson, Sling Celeritas
Latawiec: Eleveight RS 8, 10, 12
Lokalizacja: Swarzewo
Postawił piwka: 50 razy
Dostał piwko: 72 razy
 
Post08 wrz 2014, 08:39

jedi1 pisze:RRD 2014 to też Rip Curl
Też to słyszałem od kumpla, który przymierzał pianki RRD w ABC w Gdyni :)


Wróć do „Pierwsze Kroki”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 21 gości

cron