Co do wycieczki na ten mały skrawek piasku z kilkoma palmami na środku oceanu Indyjskiego namawiała mnie przez parę dobrych wiosen moja piękniejsza połówka...
Wycieczka zorganizowana od A do Z przez niemieckie biuro podróży (oczywiście dla zainteresowanych udzielę więcej info), wylot z Berlina (AirBerlin) do Abu Dhabi, z Abu Dhabi (Etihad) na Male, a stamtąd na wyspę motorówką. Co do lotów ciężko się było do czegoś przyczepić, a oglądanie na żywo meczów ligi angielskiej na ekranie w zagłówku fotela samolotu pozwoliło mi się poczuć jak w domu na kanapie

Przed wyjazdem śledziłem pogodę na windfinder (prognoza bezpośrednio dla mojej wyspy) oraz porównywałem ją z windguru dla wyspy Guraidhoo oddalonej o ok. 8 km.
Prognoza niestety nie była zbyt dokładna, a wartości ze w/w stron były raczej tymi górnymi realnymi wartościami i trwającymi tylko od kilku do kilkudziesięciu minut, ale 2 dni z wiatrem nawet ponad 20kts + 1 dzień z około 16kts nie pozostawiło mi żadnych wątpliwości żeby zapakować "po pachy" mojego quivera (dla informacji bagaż ze sprzętem sportowym w liniach grupy Etihad o wadze nie przekraczającej 23kg i nie przekraczającej 2,5m jest za FREE!!! ).
Nie znając zupełnie spotu przed jakimkolwiek pływaniem w pierwszej kolejności uderzyłem do znajdującej się na wyspie szkoły windsurfingu (kitesurfingu - BRAK) . Kolega instruktor udzielił mi kilku cennych rad: gdzie i jak daleko pływać, na co uważać, gdzie rafy itp. No i nie omieszkałem podpytać o widziane ponad 2 metrowe rekiny ???
Ponoć przy rafach żerują tylko od zmierzchu do świtu i wtedy są agresywne zaś w dzień odpływają na głębsze wody...
Nie ukrywam, że zaczynając pływać miałem jeszcze w bani widok tych wielkich potworów, ale z rozkręcający się wiatr szybko wywiał mi te czarne myśli, a na twarzy pojawił się zjawiskowy tzw banan

Z racji i nie oszukując się, że nadal jestem początkującym kitesurferem, ale z jakiegoś tam zdobytego doświadczenia to oceniając TYLKO same pływanie to nie należało do tych co by urywało moje "4 litery", ale tak piękne okoliczności przyrody nad jak i pod wodą oraz wszechobecna wysoka temperatura (woda 29C, powietrze 32C) już nigdy nie pozwolą mi zapomnieć o tym raju na ziemi (bo inaczej nie idzie tego nazwać)
Planując ten wypad nie jechałem stricte pod kątem uprawiania kitesurfingu tylko świętować 10-lecie mojego zaobrączkowania

Ogółem Malediwy to piękny kawałek świata, którego odwiedzenia życzę wszystkim forumowiczą obojętnie czy na kite czy na leżenie na leżaku. Brak wiatru w pełni rekompensuje nurkowanie powierzchniowe czy w nieco głębszych wodach, a życzliwość i uśmiech lokalesów jest godny pozazdroszczenia.
PS wykupując wycieczkę warto dorzucić parę złotych do pakietu all inclusive bo w kurortach "kroją jak za zboże"
