To jedyny mój post w tym wątku. Niezależnie od tego co kto pod nim napisze i jak go zacytuje, czy przekręci:
Nie mam długiego stażu, tirów doświadczenia, ani szkółki kite, z której muszę wyżywić rodzinę. Najcenniejszą rzeczą jaką posiadam jest czas - część czasu muszę wymieniać u swojego pracodawcy na pieniądze, żeby mieć za co żyć i za co kupować
kolejne flaje (do wożenia się na forum oczywiście). Więc teraz poświęcę te 5 minut i na tym koniec. Szkoda nawet czytać dalej to co tu się dzieje. Do rzeczy:
Nie dziwcie się agresywnej, namolnej reklamie i promowaniu swojego zdania, swojego sprzętu, swojej szkółki - nie mnie liczyć tu komukolwiek pieniądze, ale to się po prostu przekłada na sprzedaż... A koszty prowadzenia biznesu prawdopodobnie (jak powiedziałem - nie mnie liczyć...) wzrosły z powodu wymogu stawiania i składania budynków co sezon.
Więc, jeśli nawet chociaż jeden na 100 czy 1000 postów przełoży się na sprzedaż kolejnej szkółkowej używki, kolejnej deski, zachęceniu kolejnego adepta do skorzystania z usług/wyjazdów swojej szkółki - to jest to CZYSTY ZYSK.
Nie zdziwiłbym się gdyby najaktywniejsi w promowaniu swoich produktów podchodzili do pisania na forum jak do zwykłej pracy (8-16 jak nie wieje
), z uśmiechem patrząc na wrzenie jakie wywołują, i wiedząc, że prędzej lub później im się ten ferment "zrealizuje" w postaci paru(nastu) świeżych banknotów w portfelu.
Każdy tak może - a ponieważ większość się jednak wzbrania - dlatego jest to takie skuteczne.
Jest też inny model prowadzenia tego biznesu - znam takiego gościa, który na forum napisze coś jak dobrze pójdzie raz na miesiąc, nie "wozi się" po wszystkich tematach, nie komentuje sprzętu konkurencji i (chyba) jakoś przędzie
.
Ale co ja tam wiem - w końcu pływam na flaju. Su-2 kojarzy mi się z z bombowcem a klesz nie wiem z czym...kleszczem może.
Pozdrawiam,