przemass pisze: Dobrym słowem byłby może jeszcze "zestaw" tylko że odnosiłby się również do latawca.
No i tutaj leży pies pogrzebany. ISAF ma ciężki orzech do zgryzienia z tym dziwnym kitesurfingiem
W jachtingu nie było, żeby żagiel robił loopy i był oddalony 40 metrów od pokładu.
W tej chwili przepisy dla kajta są eksperymentalne i myślę, że bardzo wiele może ulec zmianom.
Bo inaczej będą wyglądały przepisy jeśli KITEBOARD to cały zestaw a inaczej jeśli deska plus zawodnik ale bez latawca.
Na razie sam tego nie rozumiem i podchodzę jak do jeża. Staram się w to wgryźć, aby zrobić rzecz porządnie.
Dla przykładu. KTE Świnoujście. Księciu wyprotestowany chyba przez Jensena na podstawie kontaktu latawcami. Sędziowie przyznają rację Jensenowi. Księciu wkur...ny. Rozmawialiśmy o tym wieczorem i przekonał wszystkich swoich słuchaczy. Chyba nie spał. Następnego dnia złożył wniosek o ponowne rozpatrzenie protestu argumentując, że przepisy są złe i zagroził zrobieniem celowej i "przepisowej"demolki-pokazówki w następnym wyścigu. Pomysł super i sam chciałem mu w tym planie pomóć. Miało to polegać na eliminowaniu nawietrznych przeciwników na starcie poprzez celowy kontakt z ich latawcami. Komisja poddała się i wycofała protest. Zdrowy rozsądek oraz doświadczenie Księcia spowodowało, że przepisy dopuszczą kontakt latawcami. Czyli precedens, który poważnie zmieni race w kitesurfingu. Brawo Księciu
To taki offtop ale strasznie interesujący z punktu widzenia definicji przepisów oraz ich płynności.