Może jestem zupełnym antytalentem ale chyba nie zgodziłbym się z tą opinią. W szczególności kiedyś pływałem na windusrfingu troszeczkę i po zaledwie kilku godzinkach nauki człowiek utrzymuje się już na desce i coś tam pływa. W kitesurfingu natomiast chyba w podobnym czasie wciąż lepiej lub gorzej próbuje się wyjść z wody i może przepłynąć 3 metry

Może nauka kitesurfingu przychodzi łatwiej, kiedy zaczyna się uczyć zwrotów - nie trzeba obchodzić nieszczęsnego pędnika.