Co do sprzetu i kwoty: w 2007 plywali na tym sprzecie i dawali rade, chwalili sobie. Crossbow nie byl zlym latawcem na tamte czasy. I nie jest zlym latawcem dzisiaj. Ciagle mozna spotkac osoby plywajace na tego typu sprzecie. Ale musisz wiedziec, ze w tym sporcie "postep" idzie szybko na przod i roznica miedzy powiedzmy latawcem z 2006 roku, a zeszlorocznym jest znaczaca. Znaczaca pod wzgledem wagi latawca, materialow, konstrukcji, zastosowanych "technologii", roznego rodzaju rozwiazan... Nie steruje sie nimi tak przyjemnie jak wspolczesnymi latawcami, sterowanie jest ciezsze, trudniejsze - mam na mysli chociazby restart z wody... To jest jednak prawie 7 letni latawiec. Kazdego roku pojawia sie wiele nowych rozwiazan, ktore (najczesciej) udoskonalaja latawce, poprawiaja ich wlasciwosci, wzmacniaja konstrukcje, ulatwiaja codzienne uzytkowanie. Nie polecam nowego sprzetu na poczatek, ale tez nie polecam starego. A musisz wiedziec, ze wybierajac stary latawiec bardzo prawdopodobne, iz bedzie sie ciezko latalo, bedzie trudno na poczatku, przez to nie bedziesz mial takiego szybkiego i dobrego progressu jak w przypadku nowszych latawcow. Przez to bedziesz sie wkurzal zamiast czerpac przyjemnosc, nie bedziesz mial satysfakcji z tego fajnego sportu, mozesz stracic checi, zapal... I tutaj pojawia sie pytanie: czy lepiej kupic nienajlepszy sprzet, ale fruwac, czy nie kupowac i nie fruwac? Poza tym poza samym latawcem potrzebujesz jeszcze trapez, leash, deske. Jednak polecalbym odlozyc troche wiecej i kupic cos lepszego. Za 1500zl mozna dostac juz w miare spoko latawce. Tez nie najnowsze, tez nie najlepsze, ale calkiem przyzwoite. Ja zaczynalem od starego latawca i zaluje, w moim przypadku to byl blad, bylbym znacznie dalej gdybym zaczynal z nowszym, zmarnowalbym mniej czasu i nerwow.