W Polsce dni w których wieje za dużo, nie ma za wiele. Zdażają sie oczywiscie, gdzie 7 albo 9 mieć to skarb. Wszystko zalezy jak podchodzisz do sprawy, zawansowany ci powie bierz 10 bo bedziesz miał wyższy górny zakres, a poczatkujacy ci powie, weź 12 bo bedziesz mogl pływać w dni kiedy bedzie wiało 12. Ty potrzebujesz wykorzystać tyle wiatru ile sie da. Musisz uczyc sie startowac z wody, plywać a prawym, lewym halsie, ostrzyć, robić zwroty a do tego 20 knotów nie jest ci potrzebne. Jak juz to bedziesz umiał, to przy 11 węzłach na wode nie bedziesz chciał wchodzić bo za mały fun.Ale poki tego nie opanujesz wiekszy latawiec dla ciebie lepszy.
Ja przy 70kg mam 11bow i wydaje mi sie ze dobry wybór. A jak dorobie sie jeszcze 7 to juz bede bardzo happy.
Takie są moje odczucia. Od niedawna pływam samodzielnie.
Ale każdy powinien sam zdecydować.Tylko jak zdecydować jak sie ma prawie zerowe doświadczenie? rzuć monetą
