Podziękowania dla przyjaciół zaangażowanych w akc. ratunkową

Hydepark, oraz posty usunięte z innych działów przez admina.
cape
Posty: 56
Rejestracja: 07 mar 2012, 22:17
 
Post13 kwie 2012, 19:21

Powodem przerwania eskapady był brak wiatru. Ponieważ nie można zbyt długo przebywać w wodzie, Janek był zmuszony spuścić część powietrza, aby z latawca zbudować tratwę. Pozbawił się w ten sposób możliwości podróży, gdy wiatr się pojawił. Jego jedynym ratunkiem był SAR.
Czy nie zabrakło w ramach wyposażenie czegoś (pompka ? butla z sprężonym powietrzem ?) co by umożliwiło ponowne napełnienie latawca i kontynuowanie podróży. Bo w końcu dopłynięcie, a nie akcja ratownicza była celem.
Takie strefy ciszy się zdarzają, szczególnie przy wiatrach termicznych, a nie barycznych.

gregorg
Posty: 911
Rejestracja: 11 paź 2006, 19:27
Lokalizacja: Gdańsk
Postawił piwka: 1 raz
Dostał piwko: 1 raz
Kontaktowanie:
 
Post14 kwie 2012, 09:27

cape pisze:Czy nie zabrakło w ramach wyposażenie czegoś (pompka ? butla z sprężonym powietrzem ?) co by umożliwiło ponowne napełnienie latawca i kontynuowanie podróży.


Kolego jeżeli chcesz być profesjonalistą jakim się mianujesz to zdobądź choć podstawową wiedzę o podmiocie tego forum. Kite to taki kawal szmaty na sznurkach z deską długości 1m do których zawodnik jest przyczepiony. Nie ma tu bakist, achterpiku, kajuty i kącika gastronomicznego.

Na twoje pytanie odpowiadam Ci - nie zabrakło .

gregorg
Posty: 911
Rejestracja: 11 paź 2006, 19:27
Lokalizacja: Gdańsk
Postawił piwka: 1 raz
Dostał piwko: 1 raz
Kontaktowanie:
 
Post14 kwie 2012, 09:38

BraCuru pisze::wink:
seba76 pisze:Skoro Mamy tylu Znawców Tematu - jak i w Polskiej Polityce - Lotnictwa ( Tupolewa ), Piłce Nożnej,Boksie itd to nic tylko ładować D.... do Wody i przepływać Morze Czerwone (-.; który z Specjalistów po Fakcie ma na tyle odwagi aby przepłynąć tą trasę ponownie?


Tu nie chodzi o odwagę której nikt Jasiowi nie wypomina. Chodzi o dwie rzeczy:
1. Jasio twierdzi, że był profesjonalnie przygotowany - coraz wiecej ludzi widzi jak było to grubym naciągnięciem faktów. Wprowadził sporo ludzi w błąd a teraz część z nich ma przez niego kupę problemów. Zanim ktoś coś teraz odpowie niech skontakuje się najpierw z osobami bezpośrednio wrolowanymi i zapyta ich np o problemy w pracy czy też utratę pracy.
Dlatego niech ten wątek będzie ostrzeżeniem dla osób, które w przyszłości spotkają na swojej drodze Jana Lisewskiego. Potrafi zarazić swoim entuzjazem i uśmiechem (tak było również ze mną) a potem straszy sądami lub prostackimi pogróżkami.
2. Postawa Lisewskiego w stosunku np do forumowiczów - chyba każdy umie czytać po polsku :naughty:
Janek, to kiedy przyjeżdżasz do mnie spalić mi chałupę i poprzebijać opony? Ooops - myślałem o ustawce wave w Grzybowie :wink:
Uśmiechnij się Janku :thumbsup: :lol:

@soko - fajnie się czyta Twoje analizy. Wyważone, konkretne, trudno coś im zarzucić. Po prostu profesjonalne. Myślę, że w temacie pro-pampersów tak wiele już nie zdołasz napisać :wink:

Skończcie już wreszcie gdybać...............

Zobacz kto jest autorem tego wątku i co obiecał.


Marek zaczynam się obawiać o ciebie.

Awatar użytkownika
BraCuru
Posty: 5967
Rejestracja: 13 mar 2006, 20:56
Deska: BraCuru Hover, SABfoil
Latawiec: Flysurfer Sonics
Postawił piwka: 185 razy
Dostał piwko: 374 razy
Kontaktowanie:
 
Post14 kwie 2012, 10:50

gregorg pisze:Kolego jeżeli chcesz być profesjonalistą jakim się mianujesz to zdobądź choć podstawową wiedzę o podmiocie tego forum. Kite to taki kawal szmaty na sznurkach z deską długości 1m do których zawodnik jest przyczepiony. Nie ma tu bakist, achterpiku, kajuty i kącika gastronomicznego.
Na twoje pytanie odpowiadam Ci - nie zabrakło .


A ja odpowiem Ci - zabrakło.
Na podstawie tego co napisałeś powyżej twierdzę, że cape nie patrzy na ten wątek przez emocje i nie wprowadza nikogo w błąd pisząc, że deska kite ma 1m długości. Są takie które mają 2m i są jakieś 20 razy bardziej wyporne niż TT. Można na nich siedzieć, leżeć, opalać się a jak ktoś umie to i stać.
Gdyby "jeden z najlepszych kitesurferów Europy a moze i świata" potrafił pływać na desce race to mógłby zabrać nie tylko małą butle ze sprężonym powietrzem :idea:
Odpowiednio rozmieszczony na pokładzie wodoszczelny pojemnik dałby miejsca np na kanapkę od mamy, mirindę, zdjęcia psa, wykałaczki, lusterko, grzebyk, polaroid a do tego profesjonalista znający realia morza wrzuciłby SART, drugie radio GMDSS, drugi PLB, parę flar, zapas baterii do wszystkiego, gwizdek, porcje żywnosciowe dla marynarzy itd). Razem to wszystko ważyłoby około 4kg. Przy wyporności deski nawet 100ltr to praktycznie nic.
Twintip to akurat najbardziej amatorski typ deski do crossingów bez asekuracji (poza skimem). Jak się ma asekurację można płynąć na desce do prasowania i bawić się w bicie szalonych, absurdalnych i mało komu potrzebnych rekordów Guinessa.

To że się martwisz o mnie - dziękuję za zrozumienie. Też ze smutkiem odliczam dni do spotkania z Przeznaczeniem z Brzeźna (to się nazywa wave ustawka) :wink:

mrmateo
Posty: 63
Rejestracja: 06 lip 2008, 17:19
Dostał piwko: 1 raz
Kontaktowanie:
 
Post14 kwie 2012, 11:22

Pan Jan chciałby być jak najbardziej 'extreme', ale tylko do momentu kiedy wszystko idzie ok. Plan b,c... to wciskanie guzika ratunkowego NAWET nie do końca wiedząc jak ten czy inny system działa. Mam wrażenie, że Pan Jan nawet nie brał pod uwagę, że wiatr może zgasnąć, taki psikus :)

soko
Posty: 37
Rejestracja: 13 mar 2012, 07:21
 
Post14 kwie 2012, 11:39

1. Nie mam pojęcia o kitesurfingu. No dobra. No ale nie wyrabiam, by nie zapytać, dlaczego dobrano taki a nie inny kolor żagla. Jak tą sprawę - zasadniczą chyba - przekalkulowano. Skoro w grę wchodziło to, co sie zdarzyło? Na ile widać ze zdjęć to jest to jakiś szaro, matowo, niebieskawy latawiec. Mało jednolitych kontrastowych dla morza powierzchni. Niby jak takie coś znaleźć ? Można powiedzieć "Kameleon mórz" ! Dlaczego nie jakaś kombinacja dużych płaszczyzn żółtego, pomarańczowego, czerwonego? no skoro są i "żółte czepki" i koła ratunkowe i nawet statki ratownicze w tych kolorach, to chyba byloby warto to rozważyć...
==================

2. Ale nadal zastanawiam się w wolnych chwilach, dlaczego jak padł wiatr, to Jan był tak daleko na północ od linii Guona - Duba. Na przebytym dystansie ta nadwyżka wysokości wynosiła coś około 60-80 km. Zastanawiam się , jak była prowadzona nawigacja na tym zegarku. Podejrzewam, że był wbity waypoint "DUBA" i do niego kierowała strzałka namiaru w zegarku. Ponieważ w tej sytuacji konieczne jest ścisłe trzymanie się zasad ułożenia nadgarstka przy ocenie kierunku płynięcia, więc może tu była przyczyna pojścia tak wysoko na północ? Czy też od początku taki był plan, dość niebezpieczny z powodu zagrożenia brakiem wiatru, jak już wykazałem?
Czyli pytanie do Jana - jak brałeś namiar na Dubę w trakcie jazdy?W załączeniu screenshot, Duba jest +- tam gdzie do wybrzeża dochodzi droga nr 80. Jakby doszedł kilkadziesiat km niżej, tam mniej więcej , gdzie strzałka na ekranie, byłby praktycznie na wprost DUBY. No i większa szansa na wiatr ( dalej od Synaju).

Pozdrawiam Krzysztof
Załączniki
LIS trasa w relacji do Duby.jpg
relacja końcówki trasy wzlędem Duby
LIS trasa w relacji do Duby.jpg (9.29 KiB) Przejrzano 3393 razy

Awatar użytkownika
BraCuru
Posty: 5967
Rejestracja: 13 mar 2006, 20:56
Deska: BraCuru Hover, SABfoil
Latawiec: Flysurfer Sonics
Postawił piwka: 185 razy
Dostał piwko: 374 razy
Kontaktowanie:
 
Post14 kwie 2012, 12:32

mrmateo pisze:Mam wrażenie, że Pan Jan nawet nie brał pod uwagę, że wiatr może zgasnąć, taki psikus :)

Pytanie - co to znaczy zgasnąć? Dla 11m latawca, deski TT i rajdera o wadze np 80plus to jakieś 10-12kts.
A taki wiatr to absolutny raj dla deski race i latawca 16m z przerobionym profesjonalnie barem, który pozawala komfortowo pływać do 25kts. A dolny zakres takiego choćby 16m Crossbowa 2012 to wiatr 6kts. Da się przeleciec kilkunasto sekundowe dziury z wiatrem 4kts. Oczywiście na desce typu racing z 2011 lub 2012.
Jak wiatr spada poniżej 6kts na dłużej to ani Mahomet ani Bozia nie pomoże przy aktualnym sprzecie jaki posiadamy.

Oczywiście nigdy się nie dowiemy prawdy o sile wiatru tamtego wieczoru.
Bo jak wierzyć opowieściom opartych nie na faktach a na filmach z Hollywood.
Nie chce mi się szukać ale pamiętacie jak Jasio pisał o rękinach, które żerowały na pobliskiej rafie? Ze dryfował na rafę. Jaką rafę?
Morze Czerowne to rafa przy brzegu. Tam też flora i fauna a do tego rekiny. Po środku jest głeboko - nawet do 2000m. A tam gdzie dryfował było jakieś 500-700m. Życie pod wodą jest raczej ubogie. Czy ktoś widział często rybaki na środku Czerwonego? Skąd ta rafa?
A że zabłąkane rekiny mogły się trafić - wszystko jest możliwe. Specjalista z gdyńskiego akwarium w wywiadzie bodajże dla Wprost - jednak dyplomatycznie przemilczał takie pytanie.
Jak Jan się zorientował, że zrobiła się parodia w mediach z jego rekinów to próbował to prostawać i w jednym wywiadzie mówi, że nie mógł dokładnie doliczyć ilości bo słońce raziło. Z tego co napisał w tym wątku wynika, że atak miał miejsce w nocy, czyż nie? Brak logiki - w efekcie coraz więcej wątpliwości i zniesmaczenia.

Jeżeli wszystko możliwe to z drugiej strony możliwe jest również też, że z nudów lub wściekłości na opieszałych ratowników pociachał sobie latawiec i wyssał sobie historię pod media. Tak z ciekawości zapytam czy pocięte były tylko bryty czy komora główna również?

Brak konsekwencji i logiki Jasiu - szkoda mogło być sympatyczniej.
Zgadzam się March-in. Trudno jest udowodnić że jest się Napoleonem :thumb:

Jednego jestem pewien - Lisewski nie miał pojęcia, że jego słowa były i są odbierane przez ludzi morza jako dziecinada i amatorszczyzna oraz jak łatwo dał zrobił z siebie niestety kompromitację a nie kapitalną promocję. Wystarczyłoby trochę skruchy i krytycznej samooceny. Byłoby mniej szumy, mniej zniesmaczonych, mniej gróźb i oskarżeń a za to więcej sympatii i chyba dużo więcej szans na dalsze realizowanie swoich nietuzinkowych pomysłów.

el_kopyto
Posty: 75
Rejestracja: 05 sie 2008, 16:09
Latawiec: wainman
Lokalizacja: Szczecin
Postawił piwka: 1 raz
Kontaktowanie:
 
Post14 kwie 2012, 13:02

BraCuru pisze:Pytanie - co to znaczy zgasnąć? Dla 11m latawca, deski TT i rajdera o wadze np 80plus to jakieś 10-12kts.
A taki wiatr to absolutny raj dla deski race ............................. Wystarczyłoby trochę skruchy i krytycznej samooceny. Byłoby mniej szumy, mniej zniesmaczonych, mniej gróźb i oskarżeń a za to więcej sympatii i chyba dużo więcej szans na dalsze realizowanie swoich nietuzinkowych pomysłów.


Masz rację w ostatnim zdaniu ale wydaje mi się że już czas kończyć tego hate-a na pana Jana. Wygłupił się i koniec kropka. Nie przyzna się do tego bo taki ma charakter. A udowadnianie mu winy nic nie wnosi tylko robi z ciebie psychopatę;)

mrmateo
Posty: 63
Rejestracja: 06 lip 2008, 17:19
Dostał piwko: 1 raz
Kontaktowanie:
 
Post14 kwie 2012, 13:05

"MASTER KITEBOARDING" fuu1 bedzie dobrze :) :D :thumbsup: Uśmiechnij sie

pepek
Posty: 241
Rejestracja: 01 lip 2008, 19:59
Lokalizacja: Puck
Kontaktowanie:
 
Post14 kwie 2012, 13:09

Mam wrażenie,że Janek mógł równie dobrze płynąć kajakiem, co deską race, czy TT. Baa.. nawet mógłby sobie na siedząco wtedy płynąć. Ale by miał zajebiście :D Podłączył by sobie kita pod kajak, dał jakiś kil, żeby kajak szedł w miare na wiatr, był stabilny i Heja! Każde morze jego. Żadne warunki mu nie straszne, chyba że 15m fale. Kanapki i radio, pompke do kite mógby sobie też wziąść. Siedzieć i nocować w słuchym kajaczku. Jednym słowem full wypas :!:
Można na wiele sposobów. np. tak jak na ws:
Obrazek
http://www.windsurfing.pl/post/765,samotny-rejs-przez-ocean-indyjski
Ale czy to jakaś przyjemność?... Wielka decha i mały żagielek?
Każdy niech robi co chce..
Nie wiem.. że to gdybanie się wam jeszcze nie znudziło..

Dla Ciebie specjalnie Bracuru komentarz :) Według mnie im nowsza deska race tym trzeba więcej siły w nogach, bo nowsze deski == większe == więcej siły trzeba przyłożyć. I mocniej dają po kolanach. Ty jako doświadczony race master tego już za bardzo nie czujesz podejrzewam. Racówki pod wiatr jeżdżą wypas. Na półwietrze mają podobne osiągi jak twintip. A Janek nie robił halsówki.. I do tego Janek musiał by jeszcze więcej czasu spędzić na przygotowanie fizyczne. Zrobił jak uważał i tyle. Co jeszcze z tego wyniknie zobaczymy.

Przeszłości nie naprawisz :wink:

jas.
Posty: 96
Rejestracja: 09 lut 2009, 23:01
 
Post14 kwie 2012, 13:12

Analiza calej sytuacji jest juz tak dokladna ze chyba nie da sie nic wiecej dodac (albo wrecz przeciwnie bo przeciez Janek tez myslal ze wszystko przewidzial).
Wiec mam nadzieje ze jesli znajda sie kolejni smialkowie po przeczytaniu tego watku beda mieli dokladniejszy obraz przedsiewziecia na ktore sie porywaja.
Uwazam wrecz iz po zakonczeniu dyskusji gdy watek zacznie powoli odchodzic w niepamiec milo by bylo gdyby ktorys z moderatorow przykleil w dziale bezpieczenstwo na gorze ten watek z usunietymi zbednymi komentarzami i pozostawil same techniczne wypowiedzi.

I odnoszac sie do dyskusji Soko zdrowy rozsadek Cie nie opuszcza w zadnym poscie w przeciwienstwie do niektorych kitesurferow ktorzy "TAK" sie znaja na tym sporcie...
Oczywiscie ze masz racje jesli chodzi o pompke ale przedewszystkim i na pierwszym miejscu Janek zastosowal zla praktyke ratownicza. Tak pewnie uczy swoich kursantow rowniez ale w ich przypadku nie stanowi to zagrozenia a dla Janka na srodku morza juz tak. Z latawca na morzu nigdy ale to przenigdy nie spuszczamy powietrza... Spuszcza sie powietrze gdy chce sie plynac pod wiatr lub ma sie grunt pod nogami i nam to wisi... w kazdym innym przypadku NIE! Zwlaszcza na srodku morza. Dlaczego mam nadzieje nie musze nikomu tlumaczyc.
Sprzet dobieramy zgodnie z potrzeba i taki ktory zapewni nam bezpieczenstwo a nie marketing. Deska TT jest zlym wyborem i wyborem podjetym ze wzgledu na marketing wlasnie a nie bezpieczenstwo.

ps. BraCuru mysle ze juz mozesz spuscic z tonu. Jesli Janek zrozumial to zrozumial dawno jesli nie to juz nie zrozumie i satyryczna polemika z samym soba powoduje usmiech na twarzach czytajacych twoje posty (mimo ze do czesci merytorycznej nie mam zadnych uwag).

Jurgen
Posty: 2943
Rejestracja: 19 wrz 2006, 00:39
Lokalizacja: 3miasto
Postawił piwka: 13 razy
Dostał piwko: 13 razy
Kontaktowanie:
 
Post14 kwie 2012, 14:10

BraCuru pisze:...potrafił pływać na desce race....


Już przestań z tym race :wink: Wszyscy wiemy z jakiej jedynej słusznej opcji jesteś :wink: Ja osobiście też nie płynąłbym na desce race....

Awatar użytkownika
march_in
Posty: 2135
Rejestracja: 01 cze 2007, 20:31
Lokalizacja: vava to rege tałn
Postawił piwka: 15 razy
Dostał piwko: 17 razy
Kontaktowanie:
 
Post14 kwie 2012, 18:44

troszke niektorych ponosi z tymi lekarzami, psychozami i innymi paranojami :lol:

jurgen a na jakiej bys plynal? zrobil bys sobie cos custom?

Jurgen
Posty: 2943
Rejestracja: 19 wrz 2006, 00:39
Lokalizacja: 3miasto
Postawił piwka: 13 razy
Dostał piwko: 13 razy
Kontaktowanie:
 
Post14 kwie 2012, 19:27

march_in pisze:jurgen a na jakiej bys plynal? zrobil bys sobie cos custom?


TT albo Wave strapped... Race pływałem chyba dwa razy w życiu i jakoś nie wyobrażam sobie płynąc na takiej desce na falach skoro już lekki chop był dla mnie mocno męczący.

Awatar użytkownika
jedi1
Posty: 2272
Rejestracja: 28 maja 2006, 17:37
Lokalizacja: Gdynia
Postawił piwka: 132 razy
Dostał piwko: 83 razy
Kontaktowanie:
 
Post14 kwie 2012, 19:30



Wróć do „Śmietnik”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości