FLYSURFER SPEED

Recenzje, oceny, opisy, porady sprzętowe.
Awatar użytkownika
sander
Posty: 1643
Rejestracja: 11 mar 2004, 13:24
Lokalizacja: Świebodzice
Postawił piwka: 5 razy
Dostał piwko: 11 razy
Kontaktowanie:
 
Post14 lip 2005, 00:15

RedRocker pisze:.. a moze ktos wie co to za kawałek w tle?


Supafly Inc - Let's get down (12" mix) :wink:

Janusz
Posty: 91
Rejestracja: 24 mar 2005, 21:28
Lokalizacja: Gdynia
Kontaktowanie:
 
Post18 lip 2005, 14:36

Uwaga ten post jest zmieniany w miarę napływu nowych doświadczeń.
Na Speedzie 10 pływałem już kilka razy i moge z całą pewnością potwierdzić, iż jest to najlepszy komorowiec jakiego miałem w rękach. Nie posiada on przypadłości o które obawia się RedRocker, a na krawędzi okna zachowuje się bardzo poprawnie. Co więcej, nawet w zenicie gdy zdarzyło mi się podejść pod latawiec, spokojnie spłynął z wiatrem i pewnie złapał ciąg. Depower ma wręcz niewiarygodny. Ja waże 72 kg a wczoraj przy porywach do 6B, jedynie lekko go zaciągałem.
Aby go pełniej ocenić trzeba jeszcze pojeździć na czymś szybszym, czyli nartach lub buggy.Podzielę się chętnie spostrzeżeniami gdy pojeżdżę.
Choć Speed 7m2 ma w porównaniu do 10m2 mniej powierzchni to wydaje się zdecydowanie większą windę. Ciągnie bardziej do góry niż do przodu- takie odnoszę wrażenie.
Wady w mojej opinii to:
-bardzo duży problem z wyciągnięciem latawca gdy wleci do niego woda do środka. Miałem już takie przeżycie na Zatoce gdy WS przejechał się a następnie zaplątał w moich linkach gdy latawiec spadł mi do wody. Dobrze, że pomógł mi później holując mnie i napełniony wodą latawiec z poplątanymi linkami do brzegu. Inaczej mój powrót do brzegu (nie miałem gruntu pod nogami) trwałby kilka godzin.
- problem z wylaniem wody z latawca gdy znajdzie się już na płytkiej wodzie.Tu trzeba postępować logicznie i systematycznie, w przeciwnym wypadku porwie się latawiec,
- jest on pakowany do plecaka, którego wymiary są stanowczo za duże w stosunku do latawca. Jeszcze gorzej wychodzi to w Speedzie 7 m2, gdzie jest znowu plecak o tych samych rozmiarach a objętość latawca w worku to mniej niż połowa.
- plecak posiada rodzaj wszytego otwartego worka do którego w założeniu można wsadzać deskę by odciążyć ręce. Próbowałem - ale to zupełne nieporozumienie, bo deska obija się idącemu o nogi.
- oba plecaki do moich latawców mają niezszyte jedno z zapięć. Chwalenie się więc producenta niemiecką dokładnością jest, tu wysoce nieuzasadnione (jeśli myślimy o tym samym).
- chcąc podczas jazdy zwiększyć moc latawca - czyli odciągnąć depower nie sięgam do jego uchwytu. Odległość ta jest stanowczo zbyt duża, choć trapez i hak mam standartowy i dobrze dopięty.
- brak instrukcji obsługi po polsku, oraz wydanie jej po angielsku już po wprowadzeniu Speeda na rynek - czyli za późno.
- bardziej skomplikowane olinowanie, charakteryzyjące się większą ilością linek przy samym latawcu (możliwość regulacji siły ciągu przechodzącej na bar) oraz wprowadzeniem systemu bloczków, które wymagają ciągłej konserwacji. Bloczki te gdy się nie obracają, a przechodząca linka trze o nie- powodują znacznie szybsze ich zużycie ,czyli częste wymiany.
- w Speedzie 7 m2, wstawino w olinowaniu metalowy element odzielający od siebie poszczególne linki.Jest to blaszka z nierdzewki o gubości 2 mm, z trzema otworami.Jej krawędzie są na tyle ostre, że musiałem je spiłować samemu by uniknąć przecierania linek.
- serwis Flysurfera w Niemczech jest opieszały i arogancki, zwłaszcza chodzi o pracownika ukrywającego się ksywą Michl. Po mojej uwadze o przecieraniu się linek pracujących z bloczkami (zaledwie po kilku pływaniach), najpierw zgodzono się przesłać mi nowe w zastępstwie, a do dziś dnia ich nie otrzymałem.Na reklamacje odpowiadają ,że są doskonałym serwisem itp.
- mimo zakupu kilku rozmiarów Speeda (czyli dobry latawiec) do dziś dnia nie otrzymałem od polskiego przedstawiciela producenta, dowodu zakupu, czyli dokumentu na podstawie którego mogę np. latawiec reklamować. (już otrzymałem)
- cena latawca jest stanowczo za wysoka, zwłaszcza biorąc pod uwagę jakość wyżej wspomnianych detali jak i nieudolnego niemieckiego serwisu Flysurfera

Speed na buggy:
Używałem Speeda 10 m2 do jazdy na buggy po plaży w Karwii. Wiatr 3-4 B. Ogólne wrażenia dobre latawiec nie wykonuje żadnych gwałtownych ruchów, idzie ostro pod wiatr. Plaża była dość miękka i nie osiągałem dużych prędkości, czyli nie mógł pokazać wszystkich walorów.
Wczoraj używałem Speeda 7m2 wiatr około 5B - to było stanowczo za dużo.Plaża była znacznie twardsza (choć dużo węższa bo fale ją zalewały)i prędkości znacznie większe.Gdy miałem za dużo wiatru,musiałem używać depoweru, wtedy jednak pogarszała się sterowność bo linki sterujące "robiły się dłuższe" i przez to dłuższy jest czas reakcji na skręt barem.Przy większych prędkościach jest to grożne zjawisko.Flysurfer wykonuje jesze Speeda o powierzchni 5m2 i to chyba byłby bardziej odpowiedni rozmiar na wczorajszą niedzielę. Speedy mają pewne minusy związane z ich głównym przeznaczeniem na wodę (skomplikowana budowa, mała ilość otworów wlotowych czyli mała prędkość wypełniania się komór, stosunkowo duża masa, bloczkowy system sterowania itp) ale są to też plusy, w ich wodnym przeznaczeniu.
Ogólnie mogę posumować iż, ze Speedów można jak najbardziej korzystać na buggy, są tu dobre.
Bardziej wyczerpujące uwagi zadeklaruję za kilka tygodni gdy mróz utwardzi plaże a wiatr nie będzie na tyle silny, by pchać fale zalewające plaże.
Może wtedy, Włodar będzie mógł użyc swojego wózka na wąskich kołach.

Suplement 1, (25-10-2005)
Porównanie Rookiego II o pow. 6 m2, ze Speedem o pow. 7 m2.
Tu muszę wtrącić uwagę po moim ostatnim teście Rookiego II, Speed jest od niego o niebo lepszym latawcem (zwłaszcza na lądzie), ponieważ ma następujące cechy, wyróżniające go też od innych komorowców:
- mała liczba komór wlotowych (jest to jednocześnie minus opisany powyżej jak i plus) bo podczas startu nie wpada przez nie dużo piasku. Jest to bardzo istotne na plaży, bo z doświadczenia wiem jak wielka ilość piasku może się wsypać do środka przez kilka chwil. Piasek powoduje problemy ze sterownością i ciągiem oraz wyciera latawiec od środka. To samo dotyczy jazdy na latawcu podczas opadów śniegu.Jeśli są obfite to po pół godziny czasu będziemy mieli z Rookim kłopot, a Speed da sobie radę. Mała prędkość wypełniania się latawca powietrzem daje też możliwość stawiania go wprost pod wiatr (co zawsze czynię do 6B, przy zaciągniętym depowerze). W tym przypadku skrzydło nie generuje całej mocy od początku startu, i nie wylatuje się w przyspieszonych podskokach w kierunku latawca.
- system automatycznego odwodnienia środka latawca, który jest zarazem systemem odpiaszczającym.
- posiada wbudowane wentyle zbezpieczające przed nadmiernym ciśnieniem a w konsekwencji rozerwaniem grodzi poszczególnych cel. Jest to bardzo ważne w przypadku uderzenia latawcem o podłoże krawędzią natarcia. Mnie się to już kilkakroć zdarzyło w Dudku.
- bardzo szeroki zakres depowera, dużo szerszy niż w Rookie II
- nie jest nerwowym latawcem, ma w locie bardzo stabilną pozycję co jest bardzo istotną cechą przy szybkim poruszaniu się na wózku. Na Rookim jeździłem też na wodzie i pewna jego nerwowość (zmiana wielkości ciągu) powodowała problemy z utrzymaniem się na deski na wodzie.Gwoli ścisłości wiało wtedy 5-7B i wiatr był nieco porywisty.
- przy lądowaniu po założeniu linki bezpieczeństwa na kotwicy, siedzi stabilnie na piasku,
- ma pewną cechę którą nie wiem jak nazwać, ale objawem jej jest stabilność w powietrzu.Jeśli stojąc nawet zdarzy się podwinięcie to spokojnie spływa z wiatrem i nie ma straszliwego kopa po ponownym złapaniu wiatru,
- odnośnie stawiania go, po wylądowaniu krawędzią natarcia skierowaną do dołu, na piachu jak i wodzie zajmuje mi odpowiednio od 6 do 9 sekund. Przedostatni raz gdy nie udało mi się go postawić w wodzie to podczas ostatniego pobytu w Karwii. Fale przyboju tak go skotłowały, że nabrał wody do środka.Wiatr był też za słaby (około 3 B) i nie potrafił się po zamoczeniu wzbić w powietrze.Wyciągnąłem go więc na brzeg, trochę przesuszyłem i dalej na wodę. Tu jeszcze jedna uwaga - wyciąganie latawca komorowego wypełnionego wodą musi się odbywać ostrożnie.
minusy to :
- bloczki na linkach które postanowiłem czyścić z piasku po każdym użyciu,
- zwykle biały kolor tylnej części latawca która najbardziej się brudzi przy lądowaniach.
Posumowując suplement mogę dodać jeszcze jedną cechę - Speed jest stosunkowo bezpiecznym latawcem i jestem coraz bardziej z niego zadowolony.
Amen.
Suplement 2, 23-11-2005
Po moim ostatnim pobycie w El Gounie, przestanę startować pod wiatr przy dużym wietrze. Otóż plaża przy polskiej bazie jest dość wąska, a konkretnie na mniej więcej długość linek.Z jednej strony plażę ogranicza woda a z drugiej jest zupełne klepisko, gdzie nie ma czym przysypać latawca. Przy większej ilości kajciarzy, chcąc startować w lini wiatru trzeba więc wejść do wody z niespodziankami na dnie, lub jak ja zrobiłem startować w linii wiatru. Po takim właśnie starcie na 7 m2 Speedzie sam dostałem speeda i w świńskich podskokach znalazłem się na końcu plaży. Prędkość wiatru sam mierzyłem i to dwa razy a wynikało,że jest max do 6B, tak więc miałem prawo czuć się bezpieczny. Niestety w górze było dużo więcej (do 8B), co pokazywał mi potem Zimas mocując swój wiatromierz na 6-cio metrowym drągu. Zwracam więc uwagę na sposób startowania zwłaszcza na małych Speedach. Należy to robić zdecydowanie i w miarę szybko.Najlepiej tę czynność wykonywać samemu. Uniknie się wtedy przykrych niespodzianek, a samemu można przewidzieć co latawiec zrobi i odpowiednio reagować. Mnie osobiście najlepiej startuje się, gdy latawiec jest nieco poniżej okna wiatrowego i przysypany piaskiem na krawędzi i trochę na krawędzi spływu.

Suplement 3, 15-01-2006
Dzisiaj akurat jeździłem na Dudku, ale porównanie do FS samo mi się nasunęło z uwagi na mój wybór. Dziś tj w warunkach 1 do 2B zdecydowanie wybrałem największego tj. 9 m2 Dudka, niż jakiegokolwiek FS-ra. Dlatego, że jest on zdecydowanie lżejszy i łatwiej wstaje, bo ma otwarte wszystkie wloty komór. FS z uwagi na jedynie 4 wloty powietrza, dzisiaj by mi nie wystartował, wiatr był zbecydowanie za słaby, ale zupełnie wystarczający do jazdy na łyżwach. Powiem nawet ,że na 9 m2 Dudku był momentami na tyle silny, że nie mogłem utrzymać kursu. Dziś właśnie jeżdżąc po Małym Morzu występowała taka sytuacja, że bojery nie potrafiły jeszcze dobrze zapalić wlokąc się niemiłosiernie, podczas gdy ja na łyżwach robiłem szybkie halsy. Zdjęcia na http://donosy.augustyna.pl/01/15stycznia/.
Tak na marginesie chciałem dodać, że bardzo ważne jest dobre - równomierne naostrzenie łyżew. Mam na myśli - na maszynie do której jedynie wsadza się buta z łyżwą w imadło, a ona sama szlifuje ślizg. Nie ma wtedy sytuacji gdy podczas jazdy, powstaje wrażenie ściągania na jakąś stronę, wtedy bowiem na jednym z halsów jedzie się ostrzej. Ja dziś miałem tak właśnie naostrzone łyżwy i jeżdziło sie na nich pierwszorzędnie.

Suplement 4, 17-01-2006
Dziś jeździłem na krótkich nartach po lodzie, i używałem Speeda 7m2 przy prędkości wiatru 3-4B, było wystarczająco dużo mocy. Było zimno (około - 8 C) i wyszedł mankament z zablokowaniem zapięcia latawca na haku trapezowym. Otóż rurka plastikowa przy hicken-loop-ie służąca jako zatyczka zabezpieczająca go przed przypadkowym wypięciem do tego stopnia stwardniała na mrozie, że nie mogłej jej wsadzić do haka. Występuje to we wszystkich rozmiarach Speeda i jest niezwykle upierdliwe, bo kłopoty są również gdy chcemy szybko wypiąć chickenloopa z haka.Ostatnio miałem wrażenie że plastik ten złamie mi się. Latawiec jest polecany jako całoroczny, więc to typowa niedoróba i będę reklamował tę wadę w serwisie. Dam znać w następnych suplementach jak zachowuje się serwis FS-a.

Suplement 5, 26-01-2006
Przy około 1-2B używałem Speeda 13 m2 na lodzie (krótkie nartki) i porównywałem go z największym dostępnym Dudkiem 9 m2.Muszę powiedzieć, że oba przy takim wiaterku posiadają podobną moc. Wynika ona z ciężkości FS-a związanej z większą powierzchnią jak i grubszym materiałem i bardziej skomplikowaną budową. Mniejszym Dudkiem lużo lepiej mi się operowało a stosunkowo duża moc ,wynikała z możliwości wykonywania nim szybkich manewrów. Mam wrażenie iż największy powierzchniowo Speed 17 m2 nie podniósłby się przy takich warunkach ze względu na swój ciężar, i małą ilość komór wlotowych. Zauważyłem też, że na chropowatym lodzie duża ilość linek przy samym latawcu FS-ra, łatwo haczy o lód. W pompowanym by tego nie było, jednak przy takich warunkach żaden pompowaniec nie miałby szans na wzniesienie się w powietrze, podczas gdy ja sobie trochę pojeździłem.

Suplement 6, 26-03-2006
Do poprzedniego suplementu dodaję uwagę iż Firma FS też zauważyła ten mankament największego Speeda i wypuściła nowe słabowiatrowe cacko - SPEED Silberpfeil. Ciekaw jestem jak ten latawiec będzie wstawał z wody przy słabiutkim wiaterku. Może dali tkaninę do której woda się nie przykleja?!
Tu jeszczce jedna uwaga. Coś się dzieje z moimi FS-ami - zaczynają wyprawiać dziwne rzeczy. Tej zimy zdarzyło mi się kilkakrotnie zwinięcie latawca jak cukierek,przepadanie i inne cuda które wcześniej nie miały miejsca. Może wyciągnęły mi się linki, może zmieniłem ustawienie siły na barze, może coś innego, ale stałem się dużo bardziej ostrożny - widzę, że nie można im wierzyć?!

Suplement 7, 03-04-2006
Mam nadzieję, że to już ostatni dodatek. Mariusz szykuje nowy dział na naszej stronce, tak więc niedługo wykasuję obecny tu post i przeniosę na docelową stronę.
Posumowałem ubiegły sezon letni (niepełny) i zimowy i musze przyznać, że używałem Speedów dużo i długo tzn. od lipca 2005 koło 70 razy. Głównie korzystałem z 13m2, dalej z 10m2 ,dużo dużo mniej z 7m2 a z 5m2 jedynie 3 razy.Był to jednak rok specyficzny - byłem jedynie 2-krotnie na lodzie i mało używałem wózka a to sprzęt gdzie głównie używane są małe rozmiary.
Oto uwagi które nasunęły mi się po 9-cio miesięcznej eksploatacji:
-na początku dość mocno wycierała mi się linka DEPOWERLOOPLINE "SILVERLINE" jednak teraz jakby straciła to tempo, dotyczy to też linek przechodzących przez bloczki,
-zdarzyło mi się kilkukrotnie przesuwanie po supełkach linki regulującej siłę na barze,
-ostatnio latawiec zaczął się gorzej zachowywać w powietrzu, tzn, miałem
wielokrotnie podwinięcia i parę razy zwinął mi się jak cukierek, dawniej tego nie było.
-siateczka na dwu skrajnych otworach wlotowych zaczęła się mechacić,
-dość mi się zabrudził, ale z czyszczeniem nie ma problemów i wygląda znowu jak nówka
- plastikowe zabezpieczenie węzła na linkach sterujących (rodzaj gumowej rurki) zupełnie mi popękało. Szkoda, bo po tworzywie palce się tak nie ślizgały i łatwiej było posadzić latawiec na zadzie. Oj - chyba zareklamuję to Andrzejowi.
Ogólnie więc jest dobrze z wyjątkiem gorszego zachowania w powietrzu. Mam jednak nadzieję, że jest to spowodowane innymi warunkami w zimie niż lecie i niedługo na wodzie zweryfikuję te spostrzeżenia.

Suplement 8, 04-08-2006.
Tu pragnę rozwinąć nieco kwestię problemu związanego z wyciągnięciem latawca na brzeg po totalnym zalaniu go w środku wodą. Otóż gdy byłem w maju na Fuertaventurze zobaczyłem ,że 80% wiatrów jest od lądu i to na dodatek o bardzo zmiennej sile. Wiele osób uczących się nie potrafiło podnieść latawca z wody i rescue-skuter często interweniował w ciężkich warunkach pogodowych, wyciągając z wody kajciarza jak i pompowańca. Nie ma tu problemu właśnie z pompowańcami bo woda się nigdzie nie wlewa,z latawcem komorowym, najprawdopodobiej nic by z tego nie wyszło. Na tym spocie jest zbyt mało czasu na wyciąganie kajciarza z wody bo już inni czekają w kolejce. Przy złym zbiegu okoliczności można się tu nawet spodziewać straty latawca.
Ostatnio zmieniony 04 sie 2006, 13:44 przez Janusz, łącznie zmieniany 23 razy.

Awatar użytkownika
piatpif
Posty: 386
Rejestracja: 13 lip 2004, 10:50
Lokalizacja: Silezja
 
Post04 paź 2005, 10:39

O S10 i S7 juz bylo duzo. W ogole o Speedzie na necie sa tony wiesci. Kilka moich spostrzezen z ok. 10 sesji na S13m. Dla pozadku moje parametry to 73-75kg, 3ci sezon na kicie, wylacznie Flysurfery, zaczynalem od Titana 15m.

W lipcu pod niesamowitym wrażeniem (:shock:) jazdy testowej na S10m kupilem u Andrzeja S 13m. Pierwsze odczucia byly pozytywne ale bez :shock: - no bo jest to wolniejsze to od S10m (podobnie jak P213m od P210m) i nie idzie az tak ostro jak S10 (czytaj: idzie super ostro ale nie MEGA jak S10m) - znowu podobnie jak P2 13m od P2 10m.

Po zmianie ustawien najpierw na +1 i potem +2 soft steering:
- zdecydowanie szybszy kite
- zdecydowanie mniejsze sily na barze
- ale mam wrazenie ze slabszy ciag

I dokladnie odwrotnie +1 i +2 hard steering - wolniejszy, wieksze sily i wiekszy ciag i lepszy upwind. Przy czym +2 hard jest juz niekomfortowy.

Na S13m plywalem od 10kt do 20kt. Rowne 9-10kt i plywalem na morzu na desce 138x38 cm. Skoki circa about 1m. Na plazy zmierzylem wtedy 8-9kt i watpilem czy jest sens w ogole go stawiac.

Przy szkwalach powyzej 20kt sa problemy. Raz na Zatoce leashowalem sie bo zaczynal sie odlot. Andrzej namierzyl wtedy 25-28kt. Kolege moze 10kg ciezszego na Machu 5 16m trzymalo wtedo 2 ludkow. Dla mnie braklo chetnych :)

Ostatecznie: super zakres, w szkwalach ciagnie w gore (upwind) a nie w dol, duuzy komfort jazdy, mega hangtime (lepszy niz P2 13m) i bdb winda (podobna do P2 13m), stabilny (deko mniej niz P2 13m, nie polecam +1/+2 hard przy szkwalistym witerze na jeziorze, ustawienia standardowe byly OK)

@Janusz,

- jest on pakowany do plecaka, którego wymiary są stanowczo za duże w stosunku do latawca

moze to zaleta :) - kazde 2 Flysurfery ( a w mniejszych rozmiarach nawet 3) mieszcza sie do jednego worka


- plecak posiada rodzaj wszytego otwartego worka do którego w założeniu można wsadzać deskę by odciążyć ręce. Próbowałem - ale to zupełne nieporozumienie, bo deska obija się idącemu o nogi.

uzywam i u mnie jest OK

- oba plecaki do moich latawców mają niezszyte jedno z zapięć. Chwalenie się więc producenta niemiecką dokładnością jest, tu wysoce nieuzasadnione (jeśli myślimy o tym samym)

no to powiem Ci ze masz pecha, ja mialem przynajniej 4-5 kitow FS i wszystkie plecaczki byly uszyte i wykonczone bdb, nic sie nie rozprulo, zaden zamek, klamra sie nie urwala


- chcąc podczas jazdy zwiększyć moc latawca - czyli odciągnąć depower nie sięgam do jego uchwytu. Odległość ta jest stanowczo zbyt duża, choć trapez i hak mam standartowy i dobrze dopięty.

tak szczegolnie przy wysokim trapezie moze byc to problem, polecam skrocic linke przy chicken loopie o circa 10cm


- brak instrukcji obsługi po polsku, oraz wydanie jej po angielsku już po wprowadzeniu Speeda na rynek - czyli za późno

no tu sie deko zgadzam, instrukcje a juz ich angielsko jezyczne wydania nie sa najmocniejsza strona FS, ale polskojezyczne instrucje? ile firm kitowych je daje?

- bardziej skomplikowane olinowanie, charakteryzyjące się większą ilością linek przy samym latawcu (możliwość regulacji siły ciągu przechodzącej na bar) oraz wprowadzeniem systemu bloczków, które wymagają ciągłej konserwacji. Bloczki te gdy się nie obracają, a przechodząca linka trze o nie- powodują znacznie szybsze ich zużycie ,czyli częste wymiany.


tez mi nie pasowalo ze dwie linki nosne zamiast jak dotychczas jednej, skrecaja sie przy obrotach i ogolnie ble, ale uprzaz (briddle) jest prostszy niz w PS2, a skrecajace sie linki nosne motywuja to trenowania obrotow w obie strony :D podobno jednym z powodow tej zmiany bylo to ze niektore ludziki tak namitnie krecily sie w jedna strone ze prowadzilo to do oslabienia i zrywania linki nosnej


- w Speedzie 7 m2, wstawino w olinowaniu metalowy element odzielający od siebie poszczególne linki.Jest to blaszka z nierdzewki o gubości 2 mm, z trzema otworami.Jej krawędzie są na tyle ostre, że musiałem je spiłować samemu by uniknąć przecierania linek.


jezeli dobrze kojarze to u mnie jest on plastikowy, w PS2 mialem metalowe, i tu i tu nie bylo problemow

- serwis Flysurfera w Niemczech jest opieszały i arogancki, zwłaszcza chodzi o pracownika ukrywającego się ksywą Michl. Po mojej uwadze o przecieraniu się linek pracujących z bloczkami (zaledwie po kilku pływaniach), najpierw zgodzono się przesłać mi nowe w zastępstwie, a do dziś dnia ich nie otrzymałem.Na reklamacje odpowiadają ,że są doskonałym serwisem itp.


polecam wszystko zalatwiac przez Andrzeja, zero kwestii

- mimo zakupu kilku rozmiarów Speeda (czyli dobry latawiec) do dziś dnia nie otrzymałem od polskiego przedstawiciela producenta, dowodu zakupu, czyli dokumentu na podstawie którego mogę np. latawiec reklamować.


kupilem u Andrzeja juz 4 latawce, nigdy nie bralem zadnych swistkow, a serwis byl dotychczas bez zarzutu, powiem tak, fakt ze jestes pewnie (nie wiem szacuje) jednym z 20tu-30tu jego klientow, a nie jak w przypadku duzych dmuchanych firm 200tu-300tu baaaardzo pomaga

- cena latawca jest stanowczo za wysoka, zwłaszcza biorąc pod uwagę jakość wyżej wspomnianych detali jak i nieudolnego niemieckiego serwisu Flysurfera


o pieniadzach itd. - kupiles kilka, wiec chyba byl jakis powod :D

w kazdym razie jez jestes nieszczesliwy z ta siodemka to bylbym zainteresowany...jezeli jest dziewicza i w dobrej cenie

pozdraw

p.

Awatar użytkownika
onzo
Posty: 5583
Rejestracja: 19 paź 2003, 22:34
Deska: Wainman Joke 138
Latawiec: Vegas 9,12,16
Lokalizacja: WaWa
Postawił piwka: 41 razy
Dostał piwko: 89 razy
Kontaktowanie:
 
Post04 paź 2005, 11:16

piatpif pisze:
- jest on pakowany do plecaka, którego wymiary są stanowczo za duże w stosunku do latawca

moze to zaleta :) - kazde 2 Flysurfery ( a w mniejszych rozmiarach nawet 3) mieszcza sie do jednego worka

Dokładnie o to chodzi.

- plecak posiada rodzaj wszytego otwartego worka do którego w założeniu można wsadzać deskę by odciążyć ręce. Próbowałem - ale to zupełne nieporozumienie, bo deska obija się idącemu o nogi.

uzywam i u mnie jest OK

U mnie też. Przy dłuższej desce może zachaczać o nogi (ok 150cm) ale wtedy wystarczy skrócić paski na ramiona.

- brak instrukcji obsługi po polsku, oraz wydanie jej po angielsku już po wprowadzeniu Speeda na rynek - czyli za późno

no tu sie deko zgadzam, instrukcje a juz ich angielsko jezyczne wydania nie sa najmocniejsza strona FS, ale polskojezyczne instrucje? ile firm kitowych je daje?


Prawdopodobnie odp rzyszłęgo roku pojawią się pierwsze polskie instrukcje obsługi, ale to narazie plany. Przygotowanie polskiej instrukcji to spory problem. Szczególnie w komórkach. Latawce są dopracowywane do ostatniej chwili i instrukcja pojawia się nieco później. Zrobienie tłumaczenia to niewszystko - najlepiej gdyby sprawdzić wszystko samemu i dopiero potem pisać instrukcje po polsku. A jak wiecie to w polskich warunkach nie zawsze jest możliwe

- bardziej skomplikowane olinowanie, charakteryzyjące się większą ilością linek przy samym latawcu (możliwość regulacji siły ciągu przechodzącej na bar) oraz wprowadzeniem systemu bloczków, które wymagają ciągłej konserwacji. Bloczki te gdy się nie obracają, a przechodząca linka trze o nie- powodują znacznie szybsze ich zużycie ,czyli częste wymiany.


tez mi nie pasowalo ze dwie linki nosne zamiast jak dotychczas jednej, skrecaja sie przy obrotach i ogolnie ble, ale uprzaz (briddle) jest prostszy niz w PS2, a skrecajace sie linki nosne motywuja to trenowania obrotow w obie strony :D podobno jednym z powodow tej zmiany bylo to ze niektore ludziki tak namitnie krecily sie w jedna strone ze prowadzilo to do oslabienia i zrywania linki nosnej


Dwie linki nośne są z dwóch powodów - FS podaje, że chodzi o możliwość zaisntalowania rączek zamiast baru, specjalnie dla tych, którzy są już do tego przyzwyczajeni (czyli lądowymi jeźdzcami ;) ) Ja osobiście uważam, ze kite o tak wąskim profilu byłby po prostu za mało stabilny na jednej lince. Poza tym 2 linki są bardziej wytrzymałe. A co do skręcania - w prototypie zastosowano krętlik, z ktorego jednak ostatecznie zrezygnowano. CZemu :?: Nie wiem.

- cena latawca jest stanowczo za wysoka...


Cena zależy od wielu parametrów, również od tego, ze jest to sprzęt całosezonowy i mimo drobnych niedoróbek, które zauważyłeś w swoim sprzęcie, u większości użytkowników, doskonale spisuje sięnawet przy intensywnym użytkowaniu. Poza tym pamiętaj o zakresie wiatrowym - 2 FS wystarczą do komfortowej jazdy w warunkach, przy których najczęściej potrzebujesz 3 pompowańców.

ZaŻenowany
Posty: 397
Rejestracja: 10 maja 2004, 23:16
Lokalizacja: Polska
 
Post05 paź 2005, 20:29

zapraszam do najnowszego numeru FREE&STYLE
w nim znajdziecie obszerny text nt. FLySufrera Speed 10

pozdro
pedro

Awatar użytkownika
Neykon
Posty: 2247
Rejestracja: 27 mar 2004, 21:28
Deska: z OBI
Latawiec: ze Składnicy Harcerskiej
Lokalizacja: tak gdzie zawsze qr nie wieje!
Dostał piwko: 1 raz
 
Post06 paź 2005, 17:18

signx pisze:zapraszam do najnowszego numeru FREE&STYLE
w nim znajdziecie obszerny text nt. FLySufrera Speed 10


a kiedy to ma się ukazać :?: w empiku już patrzą na mnie z przymrużeniem OKA, bo zachodzę codziennie oblatuje stoisko i wychodzę bez niczego :twisted: Kumpel pyta czy przypadkiem Empiku z Galeria nie pomylilem... :twisted:

Awatar użytkownika
Kłosa
Posty: 143
Rejestracja: 29 wrz 2004, 19:27
Lokalizacja: Poznań
Kontaktowanie:
 
Post10 paź 2005, 17:39

NO więc tak.... hehehe:)
OD czego by tu zacząć czytałem i czytałem...:)
Jak zwykle onzone powie że chaotycznie pisz hehe
Spędziłem w te wakacje 4 tygodnie pływając w silnych wiatrach na 7 speedzie i 10speedzie....Wypowiem sie na ich temat:)
Popieram że worki są za duże(ale lepiej za duże niż jak w przypadku Torcza:)
7-jest to najlepszy kite jakiego uzywałem hehe,łatwiej robi sie handelpassy pownieważ jego mała powierzchnia pozwala na lekki spadek mocy przy podciaganiu,przez co na sekunde dostajemy luz na barze...10speed jest jak lokomotywa nic nie popuści hehehe:)
Kiteloopy na 7 są perfekcyjne:)małe miłe i przyjemne(lądowane hehe)10 ma troche zbyt duże ciąg i zbyt duże koło robi(mówie w przypadku anhook i jedna reka na lewej stronie baru,druga w rogu prawej strony baru,skok z lewego halsu)
Jak sie przesiadłem z 10 speeda na 7 to mi sie wydawał taka rakieta że nie mogłem go opanować hehe chciałem skoczyc 360boardoff a zrobiłem 360boardoff z kiteloopem i gleba hehe:)

A temat dwuch linek na środku---przynajmniej widać w która odkręcić... a jak była jedna to nie było widać a przecież tak samo się skręcała....


Moje podsumowanie do tych kiteów--miedzy 7speed a 10 jest duża róznica szybkości.


Mimo że nie powinienem ale będę obeiktywny i podam również kilka minusów hehe...
W 7 speedzie pekły mi dwa razy te małe lineczki miedzy kitem a linką dochodzącą do materiału(taka mała czarna linka przy kitecie której własnie jest zamocowana aby pękać w razie zbyt dużego napręzenia na jeden kawałek materiału)W komplecie dostaje się ich tyle że wystarczy na kilka(naście)lat bo pękły mi dwa w ciągu używania 4 kiteów:)



Pływając anhook robiąc np hp,gdy wypuszczałem bar z rąk,koncówka bary przystosowana do nawijania linek(TAKIE małe wyżłobienia w plastiku)potrafiły ranić palec
A czy wogóle ktokolwiek oprócz mnie pływa na flysurferze w Pl anhook????
Jeśli ktoś zaczyna to dam kilka wskazówek:
System bezpieczeństwa jest bardzo fajny do pływania anhook,często nawet gdy póściłem bar,zdążyłem dojśc po lince bezpieczeństwa zanim spadł,ale!!!!!należy jedynie rozebraś system bezpieczeństwa na lince saftylisha,aby tam podłączyś własny leash,ponieważ
A)ta czerwona linka na saftyleashu potrafi walnąć w morde:)
B)podpiecie leasha do normalnego safty złożonego(z czerowną kulka)potrafi się rozłożyć gdy kulka się o coś zachaczy:)
C)w ogóle trzeba mieć własny leash pownieważ system bezpieczeństwa orginalny jest za krótki,i jak się wyciagnie ręce to składa kitea(jest to logiczne,poniewż po co komu nie pływającemu anhook był by system bezpieczeństwa walający się po wodzie:)

Te wszytkie problemy wystepuja jedynie w przypadku anhook,ale mozna w ciągu 3 minut je zniwelować(koncówki baru owinąć tasmą,safty rozłożyć,i podpinać się do niego za pomocą własnego leasha:)

Pozdro 4 all

Awatar użytkownika
Kłosa
Posty: 143
Rejestracja: 29 wrz 2004, 19:27
Lokalizacja: Poznań
Kontaktowanie:
 
Post09 lut 2006, 20:34

Kłosa pisze:NO więc tak.... hehehe:)
OD czego by tu zacząć czytałem i czytałem...:)
Jak zwykle onzone powie że chaotycznie pisz hehe
Spędziłem w te wakacje 4 tygodnie pływając w silnych wiatrach na 7 speedzie i 10speedzie....Wypowiem sie na ich temat:)
Popieram że worki są za duże(ale lepiej za duże niż jak w przypadku Torcza:)
7-jest to najlepszy kite jakiego uzywałem hehe,łatwiej robi sie handelpassy pownieważ jego mała powierzchnia pozwala na lekki spadek mocy przy podciaganiu,przez co na sekunde dostajemy luz na barze...10speed jest jak lokomotywa nic nie popuści hehehe:)
Kiteloopy na 7 są perfekcyjne:)małe miłe i przyjemne(lądowane hehe)10 ma troche zbyt duże ciąg i zbyt duże koło robi(mówie w przypadku anhook i jedna reka na lewej stronie baru,druga w rogu prawej strony baru,skok z lewego halsu)
Jak sie przesiadłem z 10 speeda na 7 to mi sie wydawał taka rakieta że nie mogłem go opanować hehe chciałem skoczyc 360boardoff a zrobiłem 360boardoff z kiteloopem i gleba hehe:)

A temat dwuch linek na środku---przynajmniej widać w która odkręcić... a jak była jedna to nie było widać a przecież tak samo się skręcała....


Moje podsumowanie do tych kiteów--miedzy 7speed a 10 jest duża róznica szybkości.


Mimo że nie powinienem ale będę obeiktywny i podam również kilka minusów hehe...
W 7 speedzie pekły mi dwa razy te małe lineczki miedzy kitem a linką dochodzącą do materiału(taka mała czarna linka przy kitecie której własnie jest zamocowana aby pękać w razie zbyt dużego napręzenia na jeden kawałek materiału)W komplecie dostaje się ich tyle że wystarczy na kilka(naście)lat bo pękły mi dwa w ciągu używania 4 kiteów:)



Pływając anhook robiąc np hp,gdy wypuszczałem bar z rąk,koncówka bary przystosowana do nawijania linek(TAKIE małe wyżłobienia w plastiku)potrafiły ranić palec


System bezpieczeństwa jest bardzo fajny do pływania anhook,często nawet gdy póściłem bar,zdążyłem dojśc po lince bezpieczeństwa zanim spadł,ale!!!!!należy jedynie rozebraś system bezpieczeństwa na lince saftylisha,aby tam podłączyś własny leash,ponieważ
A)ta czerwona kulka na saftyleashu potrafi walnąć w morde:)
B)podpiecie leasha do normalnego safty złożonego(z czerowną kulka)potrafi się rozłożyć gdy kulka się o coś zachaczy:)
C)w ogóle trzeba mieć własny leash pownieważ system bezpieczeństwa orginalny jest za krótki,i jak się wyciagnie ręce to składa kitea(jest to logiczne,poniewż po co komu nie pływającemu anhook był by system bezpieczeństwa walający się po wodzie:)

Te wszytkie problemy wystepuja jedynie w przypadku anhook,ale mozna w ciągu 3 minut je zniwelować(koncówki baru owinąć tasmą,safty rozłożyć,i podpinać się do niego za pomocą własnego leasha:)

Pozdro 4 all

Awatar użytkownika
Kłosa
Posty: 143
Rejestracja: 29 wrz 2004, 19:27
Lokalizacja: Poznań
Kontaktowanie:
 
Post09 lut 2006, 20:35

Końcówki baru w np. Pulsie Owiniete są juz pianka,a i system do anhook jest tez lepiej zrobiony.

Awatar użytkownika
piatpif
Posty: 386
Rejestracja: 13 lip 2004, 10:50
Lokalizacja: Silezja
 
Post27 lut 2006, 19:11

@klosa

HP mi nie grozi..ale unhook mnie korci.. no i poszpanowac dyndajacym leashem zawsze mozna

co powiesz o takim zestawie?

http://www.foilzone.com/phpbb2/viewtopic.php?t=3379

p.

Awatar użytkownika
Kłosa
Posty: 143
Rejestracja: 29 wrz 2004, 19:27
Lokalizacja: Poznań
Kontaktowanie:
 
Post02 mar 2006, 16:13

Bardzo dobry!!!!!Chce taki Kupic:)

Awatar użytkownika
onzo
Posty: 5583
Rejestracja: 19 paź 2003, 22:34
Deska: Wainman Joke 138
Latawiec: Vegas 9,12,16
Lokalizacja: WaWa
Postawił piwka: 41 razy
Dostał piwko: 89 razy
Kontaktowanie:
 
Post03 mar 2006, 08:04

Kłosa pisze:Końcówki baru w np. Pulsie Owiniete są juz pianka,a i system do anhook jest tez lepiej zrobiony.


Serio :?: Na fotkach z preseriali nie widziałem. A to byłby dobry pomysł...

Co do leasha - trzeba będzie pokombinować i coś takiego zdobyć - dobra rzecz... :think:

Awatar użytkownika
Kłosa
Posty: 143
Rejestracja: 29 wrz 2004, 19:27
Lokalizacja: Poznań
Kontaktowanie:
 
Post03 mar 2006, 11:40

http://www.flysurfer.de/Content/199/?mnid=480&mnid=480
Na tym zdjęciu widac....chyba ze to moje złudzenie hehe...
Ja juz napisałem do jednego Typka o takiego leasha(dokładnie o takiego jak na focie..)jak będę cos wiedział to dam znac 8)

Awatar użytkownika
onzo
Posty: 5583
Rejestracja: 19 paź 2003, 22:34
Deska: Wainman Joke 138
Latawiec: Vegas 9,12,16
Lokalizacja: WaWa
Postawił piwka: 41 razy
Dostał piwko: 89 razy
Kontaktowanie:
 
Post03 mar 2006, 14:35

No własnie nie jestem pewny. Na tym tak wygląda, ale na fotkach z preseriala (Na foilzone, tylko, ze teraz nie działa) nie widziałem tego. Może muszę sięprzyjrzeć. Dobrze by było gdyby była pianka.. :think:
Zresztą - Kłosa pewnie czekasz na freestylera ;)

Awatar użytkownika
Kłosa
Posty: 143
Rejestracja: 29 wrz 2004, 19:27
Lokalizacja: Poznań
Kontaktowanie:
 
Post03 mar 2006, 15:23

Na chwile obecną to czekam na za***** koniec roku... bo miałem jechac do egiptu.. ale z przyczyn 'studia"nie jade.. ale jak skoncze 1 rok to biore urlop na rok.. i w tedy wychasam się za wszytkie czas....zwiedze kazdy zakichany skrawek tego swiat!!! :cry: a na chwile obecna.. książki..
Pianka by była bardzo si....i leash taki jak na tym linku kilka postów wyżej..(choc ja bym go troche ulepszył....ponieważ jak ci bar ucieknie na dł. leasha.. to nie uda ci się pociągnąć kulkę na chickenie...lepiej jak by były dwie linki w jednym"pancerzyku" i mozna by wypiąć się z tej dochodzącej do chickena przy trapezie...-i pozostac na lince bezpieczeństwa..


Wróć do „Recenzje & Opinie”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości