Nie no wiadomo, że większość się uczy na płaskich akwenach czegokolwiek i to jest norma. My lubimy może z kilku powodów:
1. Jest fala jest zabawa
2. Na morzu jest lepsze noszenie i większy power
3. Pianka nie śmierdzi tak jak po jeziorze
4. Dużo większy obszar do pływania
5. Laski spacerujące na plaży
6. Nie muszę się obawiać, że stanę na jakieś gów** leżące na dnie
7. No i przede wszystkim morze jest bardzo wymagające co powoduje, że szybciej się nabiera doświadczenia i się pływa po pewnym ryzykiem co sprawia, że jest adrenalinka i chyba o to w tym chodzi.
My staramy się jak najwięcej osób do morza przekonać, nikt nikogo nie osądza gdzie pływa, tylko moim zdaniem czasami za dużo szumu robicie odnośnie tego co robicie na jeziorze - freestyle, newschool itp. Ja osobiście nie widziałem nic z tego co piszecie, ale w sumie dawno nie pływaliśmy razem. Bartek ostatnio przeniósł się na morze i nie było mu łatwo - deche zgubił, ale mu ją znalazłem po paru min ( dzięki za browarka

). Ostatnio pływaliśmy przy grubych falach w 6 chyba i było zajebiście i też były gleby, jednemu pękł balon w tubie( chyba za mocno dymał w niego

), lądowania na plaży itp. - ale o to w tym chodzi. NO RISK NO FUN!.
Nie podoba mi się trochę to, że porobiły się grupki fajnie jest jak się razem pływa i wtedy się można wykazać przed każdym a nie jarać się na forum tym co się rzekomo robi. Nie mam tu do nikogo pretensji w końcu każdy pływa tam gdzie chce - jedni wolą jeziorka inni morze, tylko brakuje to trochę jedności a nie wyścigu w wiedzy związanej z pływaniem i naszymi umiejętnościami bo mam wrażenie, że ekipa "z jeziora" idzie w tym kierunku. Będzie fajnie wiało i nie będzie dużej fali spotkajmy się wszyscy na Unieściu, gdzie nie ma palików i popływamy. Pozdro pińcet
