Witam
Wczoraj na dziećkowicach miałem podobną przygodę co deluvian, jeden z ws (może ten sam

)z wielkim poświęceniem dotaszczył mi deseczkę do brzegu, podziękowałem, gość się uśmiechnął i było wszystko ok. Tak więc uważam, że stosuki ws/ks nie są chyba takie najgorsze, zdażają się przecież wszędzie różne ludziska, ale za znalezienie deseczki dzięki i browarek byłyby wskazane.
Pozdrawiam