Wczorajsze pływanie (niedziela):
najpierw masakra wiatr ponad 30 węzłow w szkwałach i nierówny
potem zeszło na 20 i było całkiem przyjemnie
potem już mało przyjemnie bo rozerwałem latawiec na butelce po winie o pięknej nazwie "komandos"
na speeda 7-kę było za mało
popywałem więc chwilę na Torchu 12m Maćka- bardzo fajny latawiec
woda wcale nie taka zimna
Pozdrawiam wszystkich obecnych i tych co zabrakło, chłopaki z Giża dajcie numer telefonu do siebie bo nie mam w weekend dostępu do netu i nie mam jak się z wami kontaktować