
infidelity pisze:...przy czym deska na której pływałam w szkółce miała 150cm, a moja własna 130. Na początku trochę kłopotu ze startem, no a potem...
infidelity pisze:...
Potem to już tylko samodzielna praktyka i kolejne godziny na wodzie. I lektura wszystkiego co tylko wpadło w ręce.
infidelity pisze:...I lektura wszystkiego co tylko wpadło w ręce.
Pewnie że są Smile Dla mnie najtrudniejszym momentem w trakcie kursu były starty z wody, nie miałam wcześniej do czynienia z jedną deską, no i złe nawyki z windsurfingu, więc trochę to trwało. Najważniejsze to upór w dążeniu do celu, bo na postęy trzeba trochę popracować Smile Drugim problemem w trakcie kursu był ciągle za mocny wiatr, wszyscy faceci siedzieli na wodzie a ja na brzegu czekając aż siądzie, no ale nigdy do końca nie wiesz na jaką pogodę trafisz.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości