Smokie pisze:IKO przede wszystkim określiło standardy szkolenia i je usystematyzowało co znacznie poprawia jego jakość. Wielu instruktorów mających za sobą spore doświadczenie wychodziło po kursie z satysfakcją, że nauczyli się nowych, przydatnych rzeczy co świadczy chociażby o tym, że szkolenie stoi na dosyć wysokim poziomie.
I bardzo dobrze. Ja rozumiem, że te polskie kursy nie deprecjonują IKO, tylko stanowią alternatywę. Tak, czy nie? A jeżeli tak, to kompletnie nie rozumiem narzekań.
Cygański król pisze:Dodatkowo, co do języka angielskiego, ja na kursie miałem kogoś kto angielskiego nie znał prawie wcale i jakoś sobie poradził...
Nie jestem taki pewny, czy to akurat dobrze świadczy o tym kursie...
Cygański król pisze:Poco po angielsku? a żeby potem włąśine nie było żę w egipcie gość w hotelu mówi "I,, you know no ten, pokój, room, i now not key? where?" i się komromituje człowiek...
Ale przecież są w Polsce instruktorzy, którzy nie myślą o pracy za granicą, nie znają angielskiego. Na cholerę im kurs po angielsku? Nie lepszy polski? Co w tym złego, że będą mogli wybrać?
Pomijam już fakt, że delikwent nie znający angielskiego po zrobieniu kursu IKO nadal nie będzie go znał. Nauka języka to długotrwały proces.