Witam!
Mój błąd, że tak późno odpowiadam, ale wyleciało mi z głowy.
Pełne uszanowanie dla "lucka".
Wieczorem dostaję telefon, że widział gościa z taką deską i ma dla mnie numer do niego itd.
Dzwonie i faktycznie okazuje się, że deska znalazła się w Osłoninie (po drugiej stronie zatoki).
Gość generalnie nie miał zbytnio pojęcia co mu się trafiło, dogadaliśmy się na 100 zł znaleźnego. Dziewczyna, która ją zgubiła się nieźle ucieszyła
Jakby co dla "lucka" czeka u nas w bazie flaszeczka z podziękowaniami
Oby więcej takich kitesurferów.