Dzięki uprzejmości Daniela miałem okazję potestować DOS-a a ponieważ obiecałem podzielić się wrażeniami skrobię tych kilka zdań.
Pływałem przy nierównym wietrze 20-26 węzłów i lekko zafalowanej wodzie.
Szybki, zwrotny, łatwo kręcący ciasne kiteloopy(bez wyrywania z butów).
Łatwe prowadzenie i prosty restart z wody.Przewidywalny. Nie miałem też problemów z jego stabilnością czy przepadaniem (o czym była mowa we wcześniejszych postach).
Dobra winda i długie trzymanie w powietrzu.
Solidne i estetyczne wykonanie ale tu F-one nigdy nie nawala.
Generalnie bardzo dobra "maszyna" pod wieloma względami bardzo podobna do OZONE ale ... obciążenia na barze. To coś z czym nie mogę się pogodzić jako rozpieszczony użytkownik OZONE odrzucający jakąkolwiek "zabawkę" która zmusza go do "nadużywania siły" ...tak bylo i tym razem.
Choć muszę przyznać że z czasem "idzie się" przyzwyczaić i do obciążeń . Gorzej było kiedy zaczęło szkwalić i latawiec nerwowo reagował na podmuchy.Zmuszało to do radykalnych ruchów na barze. Osoby mniej doświadczone mogły by mieć tu trochę problemów.
Generalnie latawiec oferuje dużą moc i to jest wyraźnie odczuwalne zwłaszcza dzięki wspomnianym przełożeniom na barze.