Nie wiem co w tym fajnego. Skoczył, kajta potem puścił i tyle. Koniu* robi to samo, tyle że startuje z wody, leci nad wodą (może nie aż tak wysoko), ląduje na wodzie i dalej płynie! To jest coś, a nie takie tam....zdesperowane skoki kolesia, który skakać na kite nie umie
* - chodzi mi o film "mega koń".