Agrado pisze:Wczoraj w Chałupach jakiś cymbał na pomarańczowo czarnym best gdy robiłem zwrot wpadł na mnie i przeciął mi latawiec linkami łącznie z tubą główną i balonem po czym jak rozpiąłem sprzęt i się zacząłem zwijać to uciekł zadowolony że jego sprzęt jest cały, cała sytuacja zdarzyła się w dość sporej odległości od brzegu gdzie było mnóstwo miejsca na mijankę.
andrzejwodejszo pisze:a na wysokosci ktorego campingu ? ?
Agrado pisze:obejrzałem się z siebie tylko koleś już siedział mi na garbie
cyberdog1899 pisze:W sumie jak wyglądało całe zderzenie i czyja była wina jest mniej istotne. Najważniejsze to umieć się zachować po fakcie. Ucieczka równa się przyznaniu do winy. Sam 2 dni temu miałem sytuację w której z za pleców czyjś latawiec wpadł mi przed nos, między linki. Skończyło się tak, że ja wyszedłem bez strat, a drugi latawiec w strzępach. Mimo tego człowiek podszedł, przeprosił, z miejsca zaoferował pokrycie szkód. Na mój komentarz o 'kiepskim stanie' jego latawca, odparł - 'najwarzniejsze, że nam nic się nie stało'.
Prawo drogi nic nie zmieni jak jest się debilem, a jak ucieka, to cóż, od ścigania są odpowiednie organa...
cyberdog1899 pisze:Nie piszę, że uciekał, ale co jest jeżeli uciekał. Tak jak przy zderzeniu - jak jeden samochód się oddala z miejsca wypadku, marnuje tym samym swoją okazję do ustalenia niewinności. Bez żadnego 'ale'
Agrado pisze:Wczoraj w Chałupach jakiś cymbał na pomarańczowo czarnym best gdy robiłem zwrot wpadł na mnie i przeciął mi latawiec linkami łącznie z tubą główną i balonem po czym jak rozpiąłem sprzęt i się zacząłem zwijać to uciekł zadowolony że jego sprzęt jest cały, cała sytuacja zdarzyła się w dość sporej odległości od brzegu gdzie było mnóstwo miejsca na mijankę.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości