Przychodzi pięcioletni chłopczyk, ze zdechłą żaba na smyczy i skarbonka
pod
pachą do burdelu.
Podchodzi do burdel-mammy i pyta:- Czy można prosić dziewczynę z AIDS?
- Mały, przecież ty masz 5 lat?
Co ty byś z nią zrobił i dlaczego zAIDS ? Nie, my nie mamy dziewczyn z
AIDS !
- Ale ja naprawdę potrzebuję - mówi i rozbija skarbonkę.
Szefowa widząc pieniądze staje się bardziej skłonna do negocjacji.
- No dobrze, ale, po co ci ta dziewczyna z AIDS ?
- Potrzebna !
- Powiedz, to może coś się znajdzie . ..
- No dobra. Chodzi o to, że jak zrobię to z dziewczyna z AIDS to będę
miał AIDS.
I jak wrócę do domu to moja opiekunka, która mnie wiecznie molestuje
też będzie miała AIDS.
A potem jak mój tatuś ją odwozi to ona mu daje na tylnym siedzeniu ...
I on tez będzie miał AIDS. A jak tatuś wraca to w nocy grzmoca się z
mamusią.. i ona też będzie miała AIDS.
A rano jak tato wychodzi do pracy, to przyjeżdża pan od zbierania ś
mieci, wpada do nas i mamusia daje mu dupy.
I on tez będzie miał AIDS.
I O TEGO GNOJA MI CHODZI, BO MI ŚMIECIARKĄ ŻABĘ PRZEJECHAŁ !!