Płucka przećwiczone, ale ciśniene słabe

.
Z kolesiem modziliśmy dwie godziny co zrobić

i się udało.
OPONA w samochodzie!!!!!
Całe szczęście miałem wężyk od pompki, wymagał drobnej modyfikacji, czeka czeka:


Trzeba było urwać końcówkę od pompki wstawić tam końcówkę do pompowania, ale tą cienką, do środka kamyczek, aby naciskał na zawór w oponie i gotowe.
Latawki najpierw dmuchneliśmy z płucka, a właściwe ciśnienie już z oponki. Dwie 9 napompowane jak trzeba
Po sesyjce, aż żal było spuszczać powietrze z latawki.