Dużo zależy od warunków.
Np na Bałtyk raczej nie pchał bym się bez foostrapów, zwłaszcza na on shore.
Jest to nieustatnna walka i nie ma chwili na "złapanie oddechu".
Co inngeo np Ponta Preta na Cabo, Mauritius, czy choćby Paracuru w Brazylii, gdzie fale są czyste, w dużych odstępach, to aż się nie chce myśleć o footsrapach

Sama jazda na tak różnych falach wygląda zupełnie inaczej
Hardcore mielonka na ostrych, szybkich falach nie pozwala na odpuszczenie kajta i spokojna jazdę "na samej desce".
W takich warunkach w grę wchodzi raczej jazda z kajtem", tzn jesteśmy zmuszeni na nieustanna prace latawacem, deska może być mniejsza i raczej większy kite ( zwłaszcza na Bałtyku, pamiętajmy o prądzie, który ładnie ciągnie już przy 6bft ).
Mówiąc krótko jest to jazda wave "na powerze"
Inaczej sprawy się mają na mówiąc krótko długich i czystych falach, zwłaszcza jak na Cabo w układzie of shore, kiedy to kajtem niemal w ogóle można nie ruszać, jak tylko złapiemy fale, to ustawiamy kajta w jednej pozycji, odpuszczamy bar i skuoiamy się już na desce i "czystej jeździe".
Deska, zwłaszcza na większe fale powinna być dłuższa/większa, dzięki czemu kajt może być mniejsy.
W skrócie niemal "czysty surfing"