Już sobie poradziłem

Przepłukiwałem go kilka razy, aby usunąć jak najwięcej piasku. Później suszenie - i to zajęło mi 2 dni

Nie miałem za bardzo gdzie (mam kundla, który wszędzie węszy) w związku z tym suszyłem na raty, raz jedną stronę potem drugą (od wentyla)
Z jednej strony go zwinąłem, a z drugiej napompowałem, ale nie za dużo, tylko, żeby się nie sklejał. Poleżał 1 dzień i woda spłynęła w stronę wentyla. Druga strona analogicznie tak samo.
Teraz mam balona czyściejszego niż kiedykolwiek.
Dzięki za odpowiedzi i pozdrawiam.
PS. Ziomek, fajną książkę jakiś czas temu napisałeś - nie powiem, ale przydatna mi się okazała.