kto raz spróbował...

Forum dla początkujących
Awatar użytkownika
color1
Posty: 448
Rejestracja: 19 paź 2010, 16:33
Deska: nkb
Latawiec: nkb
Lokalizacja: wawa
Dostał piwko: 19 razy
 
Post19 paź 2010, 17:00

witam,
podobno kto raz spróbował kite-a a wcześniej uprawiał windsurfing, więcej do dużej dechy nie wróci...
jak to faktycznie jest i czy przestawienie się z wind- na kite- jest w miarę płynne, czy trzeba się całkowicie reformować ?
pytam z tego względu, że akurat wybieram się do marsa alam (a dokładniej el nabaa, na deskę rzecz jasna) i na tym wyjeździe jest organizowany kurs kite-a

pytanie (zwłaszcza do tych co pływali wcześniej na wind) ..., czy warto ?

Awatar użytkownika
Pinio
Posty: 3647
Rejestracja: 02 wrz 2006, 03:46
Postawił piwka: 25 razy
Dostał piwko: 30 razy
 
Post19 paź 2010, 17:27

Znam takich co na kajcie pływają :shock: wygrali kilka zawodów i zaczynają wracać do WS :D
Ale ten ich WS to :arrow: naprawdę jadą po bandzie :thumb:

Awatar użytkownika
color1
Posty: 448
Rejestracja: 19 paź 2010, 16:33
Deska: nkb
Latawiec: nkb
Lokalizacja: wawa
Dostał piwko: 19 razy
 
Post19 paź 2010, 17:37

o nie, zawodnikiem to ja z pewnością nie jestem... i raczej już nie będę.
po prostu mam dylemat, gdyż z góry muszę zarezerwować (opłacić) sprzęt w bazie, i waham się dla jakiej dyscypliny tym razem :)

Awatar użytkownika
Pinio
Posty: 3647
Rejestracja: 02 wrz 2006, 03:46
Postawił piwka: 25 razy
Dostał piwko: 30 razy
 
Post19 paź 2010, 17:38

spróbój czegoś nowego :thumb:

Awatar użytkownika
darass
Posty: 171
Rejestracja: 15 kwie 2010, 22:13
Deska: Ronson Player
Latawiec: Naish Pivot
Lokalizacja: Władysławowo
 
Post19 paź 2010, 20:52

spróbuj kita... to inny wymiar przyjemności :wink:

wiwo
Posty: 97
Rejestracja: 04 cze 2006, 17:24
Deska: Clash Reincarnation 138
Latawiec: Naish Torch
Lokalizacja: Poznań/Kite.pl
Postawił piwka: 1 raz
 
Post19 paź 2010, 21:38

od zawsze pływam na ws, ze 3 lata temu spróbowałem kite i teraz... pływam na ws i kite na zmiane :P
na ws bawię się we freestyle więc potrzebuję trochę więcej wiatru niż na 12m kite. Zazwyczaj jest tak że jak mam za mało na 5.2 na ws to biorę kite 12, jak na 12 mam już dużo to idę na ws. Ale mam też 9m kite i też na nim często pływam ;) Więc różnie to bywa i sam nie wiem co fajniejsze

Awatar użytkownika
Krzysztof-L
Posty: 1061
Rejestracja: 23 lip 2009, 20:17
Deska: NHP
Latawiec: Ozone
Lokalizacja: Wisła Wielka
Postawił piwka: 47 razy
Dostał piwko: 37 razy
 
Post19 paź 2010, 21:51

hehe, ja tam prawie 30 na ws, z czego ostatnie 7-8 uważam za stracone :D
Teraz deski, żagle, bomy i maszty leżą w piwnicy a ja nadrabiam zaległości...
Początki? Myślałem, że dzięki stażowi na ws będą łatwiejsze. Żeglarskie doświadczenie przydaje się ale niestety nawet pomimo kursu (obowiązkowo!) drogę cierniową trzeba mozolnie przejść, pohalsować sporo brzegiem i spędzić wiele godzin nad rozplątywaniem spaghetti z linek po baksztagach w krzaki...
Jednak można (przy wsparciu obytych kolegów ze spotu) spokojnie w jeden sezon jakoś to ogarnąć i zacząć cieszyć się z opanowania zwrotów, ostrzenia no i co najważniejsze wracać do miejsca, z którego się wypłynęło (na desce i z latawcem w powietrzu oczywiście :D ).
aloha

maciejmo
Posty: 31
Rejestracja: 25 sie 2009, 14:12
Dostał piwko: 1 raz
 
Post20 paź 2010, 15:06

W tym sezonie, a właściwie na jego początku wysprzedałem resztkę sprzętu WS. Trzymałem go w garażu ze względów sentymentalnych, ale nie używałem już od 2 lat kiedy to spróbowałem kite-a. Teraz już nie muszę wozić tony sprzętu na spot i mogę go zabrać ze sobą praktycznie wszędzie w podróż. Głównym powodem zmiany był brak progresu na WS dotyczące zwrotów i nieporęczny i sporo ważący sprzęt. Rufa w ślizgu to było dla mnie nieosiągalne mistrzostwo, więc pewnego dnia dałem sobie spokój i rozpocząłem kurs kite. Teraz nie żałuję decyzji i każda chwila spędzona na wodzie daje mi mnóstwo radości. Szkoda tylko , że tak mało czasu mogę temu poświęcać, ale pewnie wszyscy albo zdecydowana większość z nas ma ten sam problem :D

Piotrekb
Posty: 574
Rejestracja: 27 sie 2007, 18:46
Deska: Squad 5,9/SU2 Prorider
Latawiec: LF NRG 12/ SB 8
Lokalizacja: Warszawa
Postawił piwka: 3 razy
Dostał piwko: 2 razy
 
Post22 paź 2010, 09:36

Kiedyś mysłałem że jestem windsurferem pełną gębą: dwa tygodnie w roku na wodzie z czego konkretnego pływania może 5-6 dni i to mi jakoś wystarczało. Cztery lata temu poszedłem na kurs kita i od tego czasu sezonowo zaliczam 10-15 wyjazdów na Hel około 40-50 dni na wodzie i ciągle mi mało :twisted:.

Awatar użytkownika
surfbabe
Posty: 689
Rejestracja: 17 lip 2005, 16:25
Deska: su2 custom
Latawiec: FX, nemesis
Lokalizacja: wwa
Postawił piwka: 47 razy
Dostał piwko: 29 razy
 
Post22 paź 2010, 14:08

8 lat na ws-ie... ale, co ciekawe, na początku nauki kite - przez pierwsze 2 sezony - "było wracane" :wink: do ws-u.
ze względu na akweny, na których pływałam (nie czułam się dobrze na głębokiej) - wolałam desskę classico.
teraz na myśl o targaniu sprzętu ws - no i o... bo to dla mnie było okropne - taklowaniu od razu robię się leniwa :wink:.

ws przydaje się w nauce ks tylko w kontekście rozumienia wiatru...
no może jest jeszcze jedna cecha wspólna... ws-iarzy i kiterów... - miłość do wody i wiatru, przyrody, zrozumienie żywiołów i ich pełna akceptacja.
a to, kurczę, piękne, no nie?

Awatar użytkownika
BraCuru
Posty: 5967
Rejestracja: 13 mar 2006, 20:56
Deska: BraCuru Hover, SABfoil
Latawiec: Flysurfer Sonics
Postawił piwka: 185 razy
Dostał piwko: 374 razy
Kontaktowanie:
 
Post22 paź 2010, 14:31

Na WS około 15 lat .Ostatni raz w 2005. Sprzęt tracił wartość w garażu przez prawie dwa lata.
Jednak rok temu obiecywałem sobie powrót do złomu. Niestety nie meszkam w Paracuru czy na Hawajach. Warunki mamy jakie mamy.
Nie udało mi się wskoczyć na morze z WS, bo nie czułem sie nigdy wyjeżdżony na desce kite wave.
Tegoroczny sezon to dla mnie porażka wiatrowa.
Nie popływałem niczego dobrze i nie zrobiłem spodziewanego postępu :cry:

Mały offtopik:
Kite race wydaje się dobrym rozwiązanien dla tych WSiarzy (od płaskiej wody) co nie mogą się zdecydować. Robienie ruf i zwrotów na wiatr nawet wyglądają podobnie.
Dyscyplina ta jest najbliższa do WS pod wieloma względami włącznie z głównym minusem - rozmiarami sprzętu :(
Drugi minus race dla nowych to fakt, że skakanie jest tutaj raczej niewskazane. A skoki to główny element przekonowujący do przejścia na KS (po paru sezonach można jednak się nimi znudzić).

Awatar użytkownika
rolnik
Posty: 4544
Rejestracja: 07 sie 2003, 21:16
Deska: SU2
Latawiec: Obojetne
Lokalizacja: Stara Gwardia
Postawił piwka: 44 razy
Dostał piwko: 44 razy
 
Post22 paź 2010, 15:08

można jednak się nimi znudzić
prosze Cie :doh: 8 sezonow na kite coraz gorzej skacze coraz bardziej mi sie podoba
ws kilkanascie sezonow super sprawa ale gabaryty sprzetu niestety sa przerazajace w porownaniu do kite. Jakos nie mam cisnienia na powrot to ws .

Ps ; nie znane sa wyroki losu do nart sie przekonalem w tym roku :mrgreen: :hand:

Awatar użytkownika
Pinio
Posty: 3647
Rejestracja: 02 wrz 2006, 03:46
Postawił piwka: 25 razy
Dostał piwko: 30 razy
 
Post22 paź 2010, 16:42

A to tak nie jest do końca prawdziwy WS to naprawdę sztuka.
Znam kilku Zawodników i to co robią na wodzie to sztuczki cyrkowe :shock:
Wiem, że na kajcie też można /jestem chłopak z mm/.
My na swoich parasolkach robimy szybsze postępy i chyba dlatego go wybieramy :D
WS jest dużo trudniejszy i mam wielki szacunek dla moich Kumpli Cyrkowców WuSowców :clap:
A wybieram kajta bo robi się coraz bardziej ciekawie :arrow: już nawet rufy można robić :lol:
Aloha Skajciarze i Cyrkowcy :wink:
ps co jeszcze jest fajne i Cyrkowcy i Skajciarze w większości mają do siebie duży szacun :idea:
Ze Złomiarzami na mm zawsze pogadam oni pomogą mi wystartować parasolkę ja pożyczę im śrubokręt czy inną popierdułkę
bezproblemowo nie ma ciśnienia i to mi się podoba :thumb:

Awatar użytkownika
rolnik
Posty: 4544
Rejestracja: 07 sie 2003, 21:16
Deska: SU2
Latawiec: Obojetne
Lokalizacja: Stara Gwardia
Postawił piwka: 44 razy
Dostał piwko: 44 razy
 
Post22 paź 2010, 17:55

:think: o jakim poziomie piszesz ?
Nie zgodze sie z tym
Po sobie sadzac kite jest bardziej urazowy , tym samym trudniejszy i bardziej niebezpieczny , a ze zjawka jest wieksza i wieksza adrenalina to postepy i ilosc ludzi ktorzy cos potrafia jest wieksza :hand:

Awatar użytkownika
color1
Posty: 448
Rejestracja: 19 paź 2010, 16:33
Deska: nkb
Latawiec: nkb
Lokalizacja: wawa
Dostał piwko: 19 razy
 
Post22 paź 2010, 21:12

dzięki wszystkim za refleksje... :)
wprawdzie nadal mam zgryz, ale coś wykombinuję na miejscu, może uda mi się jednak załapać na pełny kurs kite-a dla początkujących, a "po godzinach" doszlifować zwroty w ślizgu na ws, bo tu mam niedosyt... a i tak najważniejsze - aby wiało :)

p/s powalają mnie jednak staże co niektórych (-naście lat na ws!?)... ja zaledwie 2.5 sezonu (6 dni w roku) na ws :(


Wróć do „Pierwsze Kroki”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości