Dzięki uprzejmości WH miałem możliwość przetestować latawiec Gypsy w rozmiarze 7m. Latawiec był użytkowany przez dwóch riderów o wadze 80 i 55 kg w czasie listopadowego wyjazdu do RSZ. A oto kilka moich uwag na jego temat:
1.Latawiec – bardzo solidnie wykonany. Prosta konstrukcja bez one pump oparta na 3 tubach poprzecznych. Pompuje się go bardzo szybko

. Bardzo prosta konstrukcja uzdy przy latawcu z możliwością wielu ustawień w zależności od warunków wiatrowych lub preferencji pływania. Czasami to aż trudno się zdecydować

. Pomimo dość prostej uzdy latawiec znakomicie utrzymuje swój kształt w czasie pływania.
2. Bar – dobrze leżący w rękach o prostej konstrukcji. Chiken loop w 2 wariantach pływania – hook i unhook. Ten drugi nie posiada donkey dicka i jest większy. Depower – prosta konstrukcja oparta na knadze zaciskowej w zasadzie powinna działać bez zarzutu, ale ja miałem lekkie z nią problemy

. Problem polegał na tym, że jak linka zaklinuje się w knadze to trzeba trochę pokombinować, aby ją uwolnić. W sytuacjach dość ekstremalnych, gdy kulka depoweru wypadnie z ręki na wypiętej lince latawiec może się ustawić na pełną moc, co może być dość niebezpieczne

. Myślę, że można by nad tym systemem trochę popracować

.
3. System bezpieczeństwa – leash może być podpięty w kilku miejscach w zależności od preferencji pływania (hook-unhook). Można dokonać drobnej przeróbki, aby po zerwaniu zrywki latawiec pozostał tylko na jednej z linek mocy - taki "total depower". Oczywiście bar odleci wówczas w siną dal i makaron z linek murowany.
Pływanie – latawiec był użytkowany w warunkach wiatrowych 16-20 węzłów. Biorąc pod uwagę rozmiar powinien być szybki i taki był

. Ale zadziwiające było to jak pomimo swojej szybkości był latawcem stabilnym i precyzyjnie reagującym na ruchy barem. Pozostawiony na określonej pozycji nie zmieniał jej samoistnie. Siły na barze nie były zbyt duże. Pływanie przez dłuższy czas bez znacznego zmęczenia. Mało tego mój 13 letni syn dawał sobie znakomicie radę i nie narzekał na bolące ręce.
Ciąg latawca bardzo stabilny. Dobra reakcja na odpuszczenie baru przez co ładnie reagował na szkwały.
Skoki wymagają reakcji latawcem gdyż samo zaciągnięcie baru nie wystarczy (jak w niektórych markach). Ponieważ jest dość szybkim latawcem to trzeba się wczuć w jego reakcje. Mój pierwszy skok był dość bolesny

. Lot i opadanie bardzo łagodne.
W tych samych warunkach wiatrowych i z tą samą deską latawiec był idealny dla ridera 55 kg wagi:

i wystarczający dla ridera 80 kg:

Ja oczywiście musiałem na początku trochę popracować barem ale jak już odpalił to szedł równiutko, że ho ho.
Mój syn bardzo go polubił a pływa dopiero 1 sezon (w wakacje zakończył 2 tygodniowy obóz kite w jednej z polskich szkółek). Także śmiało mogę go polecić dla dopiero, co zaczynających pływać jak również dla „starych wyjadaczy” jako średnio i silnowiatrową maszynę

.