Pytanko.

Ustawki na pływanko, transport, spotkania, noclegi, imprezy, itp.
Dziećkowice | Kadyny | Mazury | Poręba | Poznań | Szczecin | Trójmiasto | Wrocław | Zegrze
Awatar użytkownika
Neykon
Posty: 2247
Rejestracja: 27 mar 2004, 21:28
Deska: z OBI
Latawiec: ze Składnicy Harcerskiej
Lokalizacja: tak gdzie zawsze qr nie wieje!
Dostał piwko: 1 raz
 
Post21 cze 2005, 11:09

Magda pisze:Ney,
nie denerwuj się, ty też jesteś mistrzem :D (ach ta męska duma...)
A jeśli chodzi o rady, to jak widać, nie w każdej szkółce ich udzielają - patrz wyżej.


ja nie o mistrza pytam :)

zastanawia mnie fakt czy na kursie mówią jak się zachować po zgubieniu deski gdy wieje on lub side - shore ...

Magda pisze:A jeśli chodzi o rady, to jak widać, nie w każdej szkółce ich udzielają - patrz wyżej.


ale mówisz o leszczu czy o tym jak się zachować jak zgubisz deskę :?:

Magda
Posty: 43
Rejestracja: 26 kwie 2005, 13:43
Lokalizacja: Gdynia
Kontaktowanie:
 
Post21 cze 2005, 11:39

Widzę, że się łamiecie :twisted:
Ja też nie jestem do końca pewna, czy w określonych sytuacjach, nie lepiej mieć leasha (fale, silny wiatr)
Nie jestem na etapie, żeby mi mówić: naucz się ostro halsować, o ile panujesz nad latawcem. Nie mam jednak jeszcze potrzebnego do podejmowania pewnych decyzji doświadczenia.
Jak widać poradziłam sobie z "uciekającą" deską, Teraz zastanawiam się jedynie, czy nie można było zrobić tego szybciej i łatwiej.
Wiem, że nikt nie udzieli mi jednoznacznej odpowiedzi, ale chętnie posłucham dalszych spostrzeżeń :D
Ostatnio zmieniony 21 cze 2005, 12:02 przez Magda, łącznie zmieniany 1 raz.

Magda
Posty: 43
Rejestracja: 26 kwie 2005, 13:43
Lokalizacja: Gdynia
Kontaktowanie:
 
Post21 cze 2005, 11:55

A swoją droga, zobaczcie ile jest ogłoszeń o zagubieniu na wodzie desek :evil:
eh.... o czym to świadczy????
trzeba ćwiczyć bodydragi :lol:
pozdrowionka

Awatar użytkownika
Neykon
Posty: 2247
Rejestracja: 27 mar 2004, 21:28
Deska: z OBI
Latawiec: ze Składnicy Harcerskiej
Lokalizacja: tak gdzie zawsze qr nie wieje!
Dostał piwko: 1 raz
 
Post21 cze 2005, 12:28

fuu1 pisze:Czy pływanie z leashem jest szczególnie niebezpieczne, być może...oto w TYM wszyskim chodzi? dodatkowy zastrzyk ...hehehe


ja dziękuję za ten dodatkowy zastrzyk adrenaliny...

do tego idąc plaża leash się plącze pod nogami, druga kwestia jak wyrwie cię z kapci na (.)(.) :) (niski i krótki lot) to często zdarza się ze denia idzie pod wodę i działa jak kotwica :(

dzięki ale wole pływać bez lesha, mimo tego ze już kilkakrotnie w myślach żegnałem się z Denia ...

Awatar użytkownika
onzo
Posty: 5583
Rejestracja: 19 paź 2003, 22:34
Deska: Wainman Joke 138
Latawiec: Vegas 9,12,16
Lokalizacja: WaWa
Postawił piwka: 41 razy
Dostał piwko: 89 razy
Kontaktowanie:
 
Post21 cze 2005, 12:49

O leashu dawno temu była chyba tutaj dyskusja. Może w archiwum coś sie znajdzie :think:

Wyobraź sobie sytuacje. Jedziesz sobie na tychże wysokich falach, przy silnym wietrze. Nagle fala zakrywa Ci deskę, ta zostaje pod wodą. Udaje Ci się wyswobodzić nogi, kite ściąga Cię z wiatrem z dużym impetem, leash się napręża, deska najpierw gwałtownie Cię hamuje, kite ciagnie w jedną stronę, deska oporuje w drugą. I nagle deska wylatuje z wody, trafia Cię z pełnym impetem... W nogi, tyłek, głowę, rękę, kręgosłup. Cokolwiek. Krawędź obecnie może mieć nawet 2-3mm. Przecięcie skóry prawie pewne, a mocne obicie na 100%. Ale to jeszcze nie koniec. Znokautowana uspokajasz wreszcie kite'a i pływasz w miarę swobodnie w mocno zafalowanej wodzie, za to deska trzymana na leashu unosi się na niej. Wszystko fajnie... do pierwszej fali, która wdusi deskę pod wodę. Co wtedy :?:

Wada leasha to ryzyko zgubienia deski no i to co napisałem - czasami się przydaje szybciej dotrzeć do deski. Ale jak się nie dopłynie to najwyżej można spłynąc body-dragiem do brzegu. Za to ryzyko na jakie się możesz narazić pływając w wodzie z czymkolwiek (przyczepionym do nogi), co stawia gigantyczny opór - zupełnie niepotrzebne.

Magda
Posty: 43
Rejestracja: 26 kwie 2005, 13:43
Lokalizacja: Gdynia
Kontaktowanie:
 
Post21 cze 2005, 12:56

hm...
no ...kurdę.... może masz rację.

MASTER KITEBOARDING fuu1
Posty: 1885
Rejestracja: 11 sie 2003, 12:53
Deska: Nobile Infinity 5'7
Latawiec: Nobile T 5
Lokalizacja: Gdańsk
Dostał piwko: 23 razy
Kontaktowanie:
 
Post21 cze 2005, 13:10

... " i nagle deska wylatuje z wody" ?!! No nie przesadzaj mój leash to nie jakaś sprężyna ani guma !!deska pływa po powierzchni a leashem mozna ją przyciągnąć przed siebie i założyć w 15 sek,a na morzu naprawde nie ma żartów ten wie kto pływał na wave i zgubił deche naprawde ciężko ją znaleźć..http://www.strefaextreme.com/gallery1/d ... =83&pos=19
spoko wiem że to niebezpieczne... :D i każdy w tym sporcie bierze odpowiedzialność na siebie samego
pozdro fuu1, strefaextreme squad

Magda
Posty: 43
Rejestracja: 26 kwie 2005, 13:43
Lokalizacja: Gdynia
Kontaktowanie:
 
Post21 cze 2005, 13:21

hm.....
a może to Ty masz rację?
Chyba, że....
chcesz sie pozbyć potencjalnej konkurencji ze strony młodej, dobrze zapowiadającej się :wink: :lol: kitesmerfetki? :twisted: Przyznaj sie!
:D

Awatar użytkownika
onzo
Posty: 5583
Rejestracja: 19 paź 2003, 22:34
Deska: Wainman Joke 138
Latawiec: Vegas 9,12,16
Lokalizacja: WaWa
Postawił piwka: 41 razy
Dostał piwko: 89 razy
Kontaktowanie:
 
Post21 cze 2005, 13:28

Sam wiesz, że kazdy leash jest inny i często mają zdolność do naprężania się a potem dosyć szybkiego zawracania deski.

Ale doskonale rozumiem dlaczego pływasz z leashem. Pływając z leashem podejmujesz ryzyko uszkodzenia ciała, pływając bez - ryzkujesz utratę deski. Kwestia tylko co kto woli ;) Ale Ty masz mocną głowę, więc leash Ci nie straszny ;)

Magda
Posty: 43
Rejestracja: 26 kwie 2005, 13:43
Lokalizacja: Gdynia
Kontaktowanie:
 
Post21 cze 2005, 13:35

Hi... hi....
:roll:
ps: panowie debatują, a ja intensywnie myśle :lol:

Awatar użytkownika
Neykon
Posty: 2247
Rejestracja: 27 mar 2004, 21:28
Deska: z OBI
Latawiec: ze Składnicy Harcerskiej
Lokalizacja: tak gdzie zawsze qr nie wieje!
Dostał piwko: 1 raz
 
Post21 cze 2005, 13:48

fuu1 pisze: No nie przesadzaj mój leash to nie jakaś sprężyna ani guma !!


fuu1, prawda jest taka ze jeszcze chyba nie miałeś sytuacji by Kite wyniósł cię na kilka metrów (wyżej niż długość leasha)... w takiej sytuacji na 99% deska przywali w kitera po wylądowaniu... wtedy zmienisz zdanie (oby tylko taka sytuacja się nie zdarzyła), Onzo z tym wyskakiwaniem deski z chwili ciągnięcia przez Kita nie jest tak do końca (z mojego doświadczenia wiem ze im Kite mocniej ciągnie tym bardziej deska nurkuje w głąb... ale może to tez wynikać z punktu mocowania leasha do deski ...

maski
Posty: 1394
Rejestracja: 06 sie 2003, 22:34
Latawiec: sligshot FUEL, RPM
Lokalizacja: kite24.pl olsztyn
Kontaktowanie:
 
Post21 cze 2005, 13:53

onzo pisze:Na falach to deska spływa szybciej niż na płaskiej wodzie. Tyle, że gdy jej nie widać to rzeczywiście trudniej wyczaić gdzie jest... No i czasem szybkie założenie deski, np przy falochronach może być bardzo przydatne. Ale to i tak nie przekonuje mnie do stosowania leasha...


problem w tym, ze tam gdzie u nas bywaja fale tj od strony otwartego morza jest tez prad ktory pieknie ciagnie deche wzdluz brzegu i wcale denia nie wraca tak chetnie do brzegu.

z dobrym leashem, nie sprezynujacym a rozciagliwym + kask poczatkujacy ma male szanse na szycie skory na glowie, aczkolwiek tu zadza prawa murphy'ego

MASTER KITEBOARDING fuu1
Posty: 1885
Rejestracja: 11 sie 2003, 12:53
Deska: Nobile Infinity 5'7
Latawiec: Nobile T 5
Lokalizacja: Gdańsk
Dostał piwko: 23 razy
Kontaktowanie:
 
Post21 cze 2005, 13:58

o boszeee ... mi już wystarczy tej dyskusji, niech każdy pływa z czym chce ..
pozdr Fuu1

Awatar użytkownika
onzo
Posty: 5583
Rejestracja: 19 paź 2003, 22:34
Deska: Wainman Joke 138
Latawiec: Vegas 9,12,16
Lokalizacja: WaWa
Postawił piwka: 41 razy
Dostał piwko: 89 razy
Kontaktowanie:
 
Post21 cze 2005, 14:02

maski pisze:
onzo pisze:Na falach to deska spływa szybciej niż na płaskiej wodzie. Tyle, że gdy jej nie widać to rzeczywiście trudniej wyczaić gdzie jest... No i czasem szybkie założenie deski, np przy falochronach może być bardzo przydatne. Ale to i tak nie przekonuje mnie do stosowania leasha...


problem w tym, ze tam gdzie u nas bywaja fale tj od strony otwartego morza jest tez prad ktory pieknie ciagnie deche wzdluz brzegu i wcale denia nie wraca tak chetnie do brzegu.


Oj może trochę nieczytelnie napisałem w związku z poprzednimi postami - ogólnie myślę, że jak już pływasz od strony morza to raczej nie jesteś początkujący, więc spływanie do brzegu nie jest koniecznością. A do tej pory gdy pływałem od strony morza dopłynięcie do deski było dla mnie z reguły łatwiejsze niż od strony zatoki (bo fala szybciej spychała deskę). Za to rzeczywiście widziałem deski spływające mocno z wiatrem wzdłuż płw. mimo, że wiało skosem do brzegu. No ale wtedy nie ma problemu ze spłynięciem do brzegu, poczekaniem na deskę i bodydragowanie się do deski. Przy wietrze centralnie do brzegu nie zgubiłem deski, więc nie umiem powiedzieć czy prądy sa silniejsze od wiatru i fali :?

Awatar użytkownika
onzo
Posty: 5583
Rejestracja: 19 paź 2003, 22:34
Deska: Wainman Joke 138
Latawiec: Vegas 9,12,16
Lokalizacja: WaWa
Postawił piwka: 41 razy
Dostał piwko: 89 razy
Kontaktowanie:
 
Post21 cze 2005, 14:04

fuu1 pisze:o boszeee ... mi już wystarczy tej dyskusji, niech każdy pływa z czym chce ..
pozdr Fuu1


Hehe - przecież jest to ożywiona, ale równocześnie łągodna i twórcza wymiana zdań ;) ;)


Wróć do „Kto/Gdzie/Kiedy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 26 gości