BraCuru pisze:Elo dziewczyny
A wy cały czas taplacie się w jakiś kałużach przy 50kts i białych szkwałach

Kiedy w końcu zmężniejecie?
Tak na poważnie - pływanie na Miedwiu (i innych jeziorach) w sztormowych warunkach to hardcore sado-macho
Wczoraj na morzu równy wiatr 35kts. Po 1600 może nawet 40 - ale równy
Bezpiecznie, przyjemnie, rekreacja pomiędzy 3m falami.
Totalny luzik na 7m - żadnej 5-ki nie potrzeba

W tym czasie w Międzywodziu tak jak wspomniał Rolnik namierzyliśmy max 53 węzły , wiało od 25 - węzłów niezłe kopy. Pływanie było ciekawe , porąbane , duże fale

- czułem jak boli strzał w pysk z kropli wody odrywających od fali ( igiełki

) Niestety na 7-ce zeeko na długich linkach po 30 minutach pływania w momencie mocnego szkwału było dla mnie zbyt grubo ( ważę 90 kg i pływałem na niej przy ponad 40 równych węzłach ) i zdecydowałem się na liszowanie w wodzie przy brzegu ( kolega na plaży stał z 5tką w zenicie niemogąc się zbytnio przemieszczać ) , podczas którego pękła 5 linka i latawiec wylądował na krzakach ( jest dziura

) . Jedyny koleś , który skutecznie pływał na 6,5 wainmann z krótkimi linkami ( przy tych namierzonych szkwałach 53 węzły ) był Regul no i Bax na W-SIE ( żagiel 4,0 był zbyt duży i żałował , że nie ma 3,2 ). Dzień uważam za bardzo ciekawy

, jestem zadowolony z mocnych doznań - po raz któryś w takich sytuacjach żałuję , że nie miałem w tym momencie 5-tki. Wniosek - uruchomiłem zakup latawca 5.0
