I jak tam na Camber Sands dzisiaj?
W Poole było bardzo fajnie. Jestem zadowolony bo pierwszy raz od dawna popływałem

Wiało spox, nie wiem ile węzłów ale tak pewnie coś koło 15-16 trochę czasami szkwaliło ale bez przesady. Co do wcześniejszej dyskusji na temat tego czy Poole Harbour to miejsce dobre do pływania, nauki itp to moje zdanie zmieniało się w ciągu dnia. Przyjechałem około 11:30 zaczynał się przypływ, bardzo dobrze sie pływało. W tamtym momencie zastanawiałem sie o czym pisali tutaj wszyscy Ci, którzy narzekali. Jednak jak wszedłem ponownie na wodę po jakiejś krótkiej przerwie, był już wysoki poziom wody, godzina późniejsza więc wszystkie śpiochy i inne przyjechały...niestety.
Od tego momentu zrozumiałem o czym piszecie. Jednak moje zdanie jest odrobine inne. Na Helu zdarzało mi się nie jeden raz pływać gdy ludzi było więcej, ok miejsca też więcej ale podstawowa różnica jest inna. Co by nie mówić o kitesurferach (tych co potrafią i tych uczących włączając w to szkółki) to raczej wszscy starają się jakoś normalnie/logicznie/bezpieczenie zachowyać. Oczywiście są wyjątki ale o tym nie mówie. Niestety w Poole debilizm ludzi sięga zenitu. Zasada typu "mam kask na mojej makówce i uczę się to mogę robić co mi się podoba" to chyba podstawowa zasada wpajana w tych szkółkach. Zero rozglądania się dookoła siebie, chodzenie z latawcem tuż nad wodą w poprzek "tras" po których ludzie pływają, nieudolne zwroty bez sprawdzenia czy jest wystarczająco dużo miejsca. Co tam dalej, odpalanie latwców na tej wąskiej "plaży" jakby do cholery nie można było wejść kilka metrów do płytkiej, ciepłej wody (wiało on-shore). Szczytem wszystkiego była para (chyba dziadkowie) którzy władowali dwie małe dziewczynki (tak ze 4 lata około mogły mieć) do dmuchanego koła i taplali się tam gdzie wszyscy startują, lądują, pływają i inne cuda uprawiają.
Ten poziom debilizmu jest jeszcze wyższy niż prezentowany przez Londyńczyków w weekend na ścieżkach rowerowych lub współdzielonych. Wydaje mi się że myślą tak: "Ide sobie z moją kobitą, piesi mają pierwszeństwo to mogę robić co chcę...tylko nie pamiętam że jak mnie gość rozjedzie rowerem to będzie bardzo źle (głownie dla pieszego)"