Sytuacja pierwsza. Wyobrazmy sobie miejscowke, bez zadnych znakow typu "kapielisko strzezone" itp. Na spocie plywa 50 kajciarzy, jest mega ciasno. W pewnym momencie plazowicze po kilku "mocnych" wraz z dzieciakami chca sie ochlodzic w wodzie. Wyplywaja kilkanascie metrow od brzegu. Widac jedynie ich glowy... Albo wcale nie widac przez fale. Kajciarz wplywa na glowe plazowicza. Robi sie tragedia.
Sytuacja druga. Windsurfer zalicza glebe i odlatuje kilka metrow od sprzetu. W tym momencie na pelnej 3,14zdzie w niego wjezdza kajciarz z drugiej strony z pierwzenstwem przejazdu.
Kto ponosi odpowiedzialnosc za zdrowie poszkodowanych? I co moze grozic kajciarzowi w obu przypadkach?
