Do Bułgarii polecieliśmy w drugim tygodniu urlopu w celach łapania słońca na koniec wakacji.
Pierwszy tydzień spędziliśmy na Helu, gdzie udało się trochę polatać, ze względu na warunki bardziej mojej Córce niż mi(teraz ja muszę Ją dogonić, bo zrobiła niezły progres).
Po tygodniu na Helu dla Córy i dla mnie, przyszedł czas na na ciepłą wodę i słoneczko dla mojej Żony.
Po przeczytaniu info na forum sprzęt odłożyłem do garażu, a do walizki zapakowałem kąpielówki, płetwy i dmuchany materac.
Ale do rzeczy.
W czasie naszego tygodniowego pobytu trafiliśmy na 3 wietrzne dni.
Jednego z tych dni wybraliśmy się do Pomorie, do lokalnych leczniczych błot i błotnego SPA.
Lecznicze błotko wydobywa się z jeziorka, w którym woda ma również właściwości lecznicze.
I właśnie na tym jeziorku z daleka wypatrzyłem kajty.
Był aparat, więc cyknąłem parę fotek, żeby wrzucić na forum.
Jeżeli ktoś wybierze się do Bułgarii i "przypadkiem" zabierze ze sobą sprzęt do kitesurfingu to morze namówić żonkę na błotne SPA, a samemu popływać na kajcie. Oczywiście w celach leczniczych, bo woda w jeziorze również ma właściwości zdrowotne. Zaletą miejsca jest jeszcze to, że jezioro jest dość płytkie, podobno prawie wszędzie można stanąć mając głowę nad wodą. Niestety dno jest trochę grząskie, no bo skądś to błoto wybierają.