majeranek pisze:Problem dotyczy w zasadzie wybijania się. Przy 50% skoków wykonywanych z latawcem przechodzącym przez zenit wyrywa mnie z kapci... Strapy wydaję mi się, że mam ustawione dobrze, bo jak dam ciaśniej to mam problem założyć deskę na wodzie. Podwijać jakoś palce? Stopami cisnąć na boki, żeby tą deskę utrzymać na nogach?
Od czego zacząć się uczyć? Jaki trick na początek? Ostatnio próbowałem robić "raley" w haku (w większości lądowane na brzuchu, albo bez dechy), ale gdzieś przeczytałem, że nie ma to większego sensu i, że lepiej od zacząć z wypinaniem się z haka. Da się jakoś przyzwyczaić do wypinania z haka? Czy raczej od razu na hura próbować?
Mam nadzieję, że poradzicie coś

Pozdro
1. Powodem wyrywania z kapci przy skoku przez zenit jest na 99% wina nie sprzetu lecz techniki wykonywania skoku. Popros, zeby ktos Cie nagral lub opisal Twoja postawe podczas wybicia. Prawdopodobnie w chwili wybicia masz pozycje "ninja na kiblu". Czyli podazasz odruchowo w kierunku latawca na ugietych nogach, zostawiajac deche z tylu. Przy dobrej technice mozna spokojnie latac nawet z niedopasowanymi strapami...
2. Railey - najpierw naucz sie w haku, potem bez. Musisz dobrze opanowac moment splywu z wiatrem i gwaltowne ostrzenie na wiatr. W pozycji UH na 99% wyrwie Cie zanim wyostrzysz..
3. Do wypinania sie z haka da sie przyzwyczaic chociazby w taki sposob: zaciagasz depower -> plyniesz -> splywasz lekko z wiatrem i wypinasz sie -> wpinasz sie -> ostrzysz... Robisz to na lewym i prawym halsie, az wyczujesz ze masz ciagle proste plecy i nie tracisz predkosci. Dopiero potem cwiczysz skoki UH.