Witam wszystkich. Chciałbym wam napisać parę słów o wyjezdzie na wakacje z moim kolegą z teamu Markiem Rowinskim ,który przez cały czas się mną opiekował (mam 14 lat). Pojechaliśmy do Elgouny i wynajęliśmy apartament na dwa tygodnie, to było dobre posunięcie bo wyszło tanio.
Wszystko zaczeło się od polskiego busa, bo musiałem dojechać z Wawy do Gdańska ,żeby pózniej polecieć do Egiptu. Po całym dniu mordobicia w końcu dojechaliśmy do Elgouny. Byłem bardzo zdziwiony jak szkółka redseazone ciepło nas przyjeła. Napaleni na kejna zaczeliśmy rozkładać kajty ,skrecać nowe deski Su-2. Na początku myślałem, że to nie dla mnie ale po paru dniach naprawde mega mi się na nich pływało. Powracając do tematu poszliśmy pływać. Tego dnia na wodzie było niezbyt fajni, ponieważ nic mi nie wychodziło. Nie mogłem zrobić bj3,kgb,nis a nawet front blind moba , którego się nauczyłem w Brazylii. Po paru dniach spędzonych na wodzie wreszcie mi się lepiej pływało zaczełem lądować moje tricki low i parę razy próbowałem bj do blinda, którego raz wylądowałem, ale bar mi się wyślizgnął. Nie wykorzystalśmy w 100% wiatru , ponieważ po pierwszym mordowaniu mieliśmy takie zakwasy, że nic nie mogliśmy zrobić. Pomagał nam dziesiecioletni chłopak ,który pompował nam kejty. Po dwóch tygodniach niestety raj się skończył i musieliśmy wracać do Gdanska. Moja jedna walizka zabłądziła i poleciała przez przypadek do Warszawy. Chciałbym podziękowac rodzicom, SU-2, Mystic, Slingshotowi, Red Sea Zone no i Markowi Rowinskiemu bo bez nich bym pewnie nie pojechał do Egiptu .
Wrzucam jeszcze pare fotek
