Hola,
Od prawie 3 tygodni siedzimy w Tarifie. Od lat słyszałem o tym miejscu ale teraz rozumiem jego fenomen. W samym mieście jest ponad 50 SurfShopów i z 30 szkólek. Na spotach zawsze jest sporo kiteów ale jak ktoś chce to jedzie kawałeczek dalej i ma sporo miejsca dla siebie.
Ale wiadomo - człowiek to zwierzę stadne więc ciągnie tam gdzie reszta pobratymców. Wieczorem zaczyna się życie w knajpach i szwendanie się po najklimatyczniejszym Starym Rynku na świecie. I tak wszyscy lądują w SurfBar Tomatito, prowadzonym przez Bartka i Elizę. A do rana balujesz w Cafe Del Mar. Rano (10-11:) budzisz się, pijesz soczek z najlepszych na świecie pomarańczy i na wodę. Raz wieje Levante i jest płasko a raz Poniente i jest fajna falka.
Jesteśmy na miejscu do końca września - mamy mieszkanie i wynajmujemy pokoje (jeden dla 2 os, drugi dla 1os)
Już mamy wynajęte na kilka tygodni więc prosimy pisać na info@suenosurf.com żeby zabookować miejsce.
Szkolimy również początkujących i zaawansowanych (ProCamp)
Pozdo z wietrznej Tarify.
Zimas
www.suenosurf.com