bartekk pisze:Wybieram się we Wrześniu do Bretani na trip kite/surf/sup, czy ktoś może tam był, mieszka, lub zna kogoś kto tam mieszka?
Jade kamperem także spać mam gdzie, ale informacje na temat spotów, warunków, wiatru, fal, kempingów, jedzenia itd, mile widziana

Z góry dzięki!
Byłem 2 tygodnie w drugiej połowie lipca w Le Pouldu/Guidel Plage.
5 dni kite i 8 surfingu (czasem to i to jednego dnia), 3 dni na zwiedzanie i relaks. Do zwiedzania mogę polecić klasyki: Pont Aven, Mont St Michel, St Malo, wycieczki rowerowe i piesze, spływy kajakowe itd.
Pływałem cały czas "przed domem" czyli przy ujsciu rzeki Laita na spocie Guidel Plage.
KITE:
W lipcu i sierpniu są wydzielone specjalne strefy kite, oddzielone od plażowiczów. Poza sezonem można pływać gdzie się chce. Akurat na naszej plaży strefa była zupełnie sensowna (lagunki przy odpływie, szeroka plaża, łapała większość kierunków wiatru). Podobno jest z tym różnie - na sąsiednim spocie Fort Bloque strefa kite jest w najbardziej skalistym miejscu ogromnej plaży.
Do freestyle najlepszy był wiatr z pn-wsch (off, ale bardzo równy) i niski stan wody z lagunkami przy ujściu rzeki. Pływaliśmy z synem na pustym spocie. Z kolei przy froncie z pd-zach w ciągu kilkunastu godzin zbudowały się ładne fale. 150m od brzegu 1,5-2m, szybkie ale przyjemne falki, potem jakieś 300m białej piany i dzikiego przyboju,a dalej olbrzymy na jakich wcześniej nie jeździłem. Udało się wyjsć dopiero w czasie największego przypływu. Trochę strasznie, ale było warto.
Podsumowując: ani razu nie było takich samych warunków. Zmieniały się siła i kierunek wiatru, pływy, fale. Na jednym spocie uczyłem córkę na płaskiej wodzie po pas i pływałem na największych falach w życiu. Używałem latawców od 4 do 13m.
SURF:
Łatwo i przyjemnie. Falka 1-1,5m, długa i łagodna łamała się na łachach piasku przy ujściu rzeki. Idealna na longboardy, SUPy, do nauki itd. Ja miałem minimala 7,10 i było genialnie. Mało ludzi, bo spot nie jest powszechnie znany, parę breaków, tłoku nie było. Sąsiednie spoty zatłoczone szkółkami i ludźmi z campingów, ale pewnie poza sezonem nie jest to problem.
Najlepsze fale przy średnim stanie wody.
Z innych miejsc lokalesi polecali oczywiście La Torche na fale (akurat nie było odpowiedniego kierunku wiatru) i wyspy Isles de Glenan, dostępne promem za kilkanaście jurków. Następnym razem na pewno odwiedzę.
ZAGROŻENIA: największe pływy na Świecie, dodatkowo silne prądy przy ujściu rzeki.
JEDZENIE:
Najtaniej, bo za darmo są owoce morza przy odpływie. Miejscowi zbierają wiadrami. W supermarketach mule i naleśniki (crepes i gallettes), wino i cydr. Poza tym kupowalismy ryby na grila itd...
Restauracje 1,5 raza droższe niz w Paryżu, droższe nawed od tych w Alpach Francuskich. Dziwne, bo na Lazurowym Wybrzeżu, w Langwedocji i Kraju Basków są tańsze.
Generalnie bardzo polecam, zwłaszcza kamperem. We wrześniu statystycznie większe fale, więcej wiatru i jeszcze mniej ludzi.