Na początek - dlaczego mój wybór padł akurat na ten latawiec? Przede wszystkim szukałem czegoś uniwersalnego, z priorytetem na fale, na czym da się wysoko skoczyć i do freestylu. Chciałem przy tym by był szybki, z małymi obciążeniami na barze.
Użyję parę porównań do Torcha, którego znam dosyć dobrze. Jeździłem trochę na różnych rocznikach i uwielbiam ten latawiec. Zwłaszcza mniejsze rozmiary będąc przeżaglowanym. Uwielbiam tego kopa i noszenie. Wiem że to dwa zupełnie inne latawce ale mają trochę podobieństw więc jest w takim porównaniu trochę sensu.
Wahałem się trochę pomiędzy tymi dwoma modelami. Ale ponieważ priorytetem dla mnie jest wave, torch w mniejszym rozmiarze nie byłby dobrym rozwiązaniem. Większy torch, i mniejszy park - ok, ale lepiej mieć dwa takie same bary, na wypadek awarii. Wybór padł na Parki, trochę w ciemno bo wcześniej tylko chwilę potestowałem i to zdaje się pierwszy model.
Zakupiłem więc 10m i 7m. Stwierdzam że nie żałuję zakupu. Zacznę może od tego co mi nie do końca pasuje. W jednym punkcie liczyłem że będzie trochę lepiej. Miałem nadzieję na odrobinę większą ich szybkość. Na tle konkurencji absolutnie nie wypadają źle. Ale np 10m jest zdecydowanie za wolna na fale, chociaż to w zasadzie nie powinno dziwić. U nas to raczej nie problem bo kiedy jest fala to jest i mocniejszy wiatr, więc nie będę ubolewał z tego powodu. Siódemka jest już wystarczająco szybka. Reaktywność latawca to drugi punkt który można by poprawić. Nie jest źle ale czuć różnicę w stosunku do Torcha. Myślę że może to zmienić się w modelu na przyszły rok, który pozbawiony jest bloczków.
No to teraz czas na zalety których jest dużo więcej. Po pierwsze dobry dół, szczególnie 7ka zachwyca pod tym względem. Fajnie się prowadzi, charakterystyka jest zbliżona do c-shape'ów, ogromny depower, lekkość na barze. Jeśli chodzi o noszenie, niewiele ustępuje torchowi. Nie ma aż takiej strzału; ten "kop" do góry jest trochę mniejszy, ale da się bardzo wysoko skoczyć i gęba się cieszy jak mocniej przywieje. Kiteloopy są takie jak być powinny a przy tym stosunkowo łatwo je lądować. Nie jestem ekspertem i robię je na większej wysokości od niedawna, ale całkiem miło się kręci parkami

źródło: kitejunkies.pl
Zawsze w Torchach urzekała mnie jedna rzecz (taki niuansik co prawda) - lądowania. Każdy, nawet bardzo wysoki skok da się mięciutko usiąść. Park jest pod tym względem identyczny. Do freeridu i poskakania latawce świetne.
No i najważniejsze dla mnie - wave. Po raz pierwszy spotkałem się z takim driftem. Niesamowite jak można podpływać do latawca a on wisi w powietrzu. Jeśli dołożymy do tego małe siły na barze i duży depower parka to mamy świetny latawiec na fale. Tutaj satysfakcja 95%. Stówka będzie jak jeszcze trochę go przyśpieszą i zdejmą bloczki.
Jeśli chodzi o freestyle - jest dobrze lub bardzo dobrze. Nie miałem zbyt wiele dobrych sesji żeby napisać więcej konkretów w tej kwestii.
Używam baru ATB i tego polecam. Spróbowałem ostatnio na tym z depowererm przy chickenie i jak dla mnie nieporozumienie.
Podsumowując: mega uniwersalny, przyjemny latawiec który sprawdzi się na wielu poziomach zaawansowania. Nie jest trudny, jednak przy odrobinie chęci i umiejętności pokazuje pazur, szczególnie w mniejszym rozmiarze. U mnie decyzja już zapadła i wkrótce dołączy do quivera kolejna sztuka, w rozmiarze 5m.