
Mtb przydało się ale jako ławeczka. Cały dzionek na Riot 7m(coraz bardziej podoba mi się ten jakże mało u nas popularny latawiec, wszyscy tylko FRENZY i FRENZY) i snb na nogach. Brakuje jakiś 5-10cm śniegu żeby było ok (przy mocniejszym krawędziowaniu zdarza się zaczepić o darń trawy, kretowisko czy o rozrzucony obornik.
Ale nie zrażając się śmigałem w tą i nazad

-przeskoczyłem rów pełen wody - co prawda po wylądowaniu latawiec wykonał nieprzewidziany ruch i wciągnął mnie do wody(na szczęście mam wporządku obuwie i nie przemokłem)
-wykonałem...hmm dla mnie to jest 180 a w gwarze kitowej to chyba coś tam jeszcze o lądowaniu blind (poprawcie mnie jak się mylę)
Warunki opisuje najlepiej to że mimo silnego wiatru Tomfly a raczej jego wózek nie dawał rady bo grzęzł w śniegu. Dltego też Tomfly chwycił się za cyfrówkę i zrobił kilka fotek i filmików (niestety jak to zazwyczaj bywa akurat kiedy Tomfly pił ciepłą herbatkę ja najbardziej szalałem). Niedługo wrzucimy zdjęcia i filmik w sieć o czym nie omieszkam powiadomić nałamach forum.
pozdrosy
P.S. mam nadzieję że aura oszczędzi nam odwilży:!: