
Otóż mam nieodparte wrażenie, że WIELE osób nie potrafiłoby napompować kajta bez ciśnieniomierza w pompce

W sezonie mam kilkadziesiąt już zapytań, nie o to jak napompować, tylko na ile bar


Na co odpowiadam, nie ma Pan swojej pompki, która zostaje w domu, pożycza na spocie pierwszą z brzegu, bez ciśnieniomierza i co wtedy, nie pływa Pan



DO KONKRETÓW:
1. Lepiej napompować za mało niż za dużo, zwłaszcza jeśli się uczymy i często walimy latawcem o wodę.
2. Kiedy napompujemy za dużo ( szwy się osłabiają, rozciągają i w końcu nie wytrzymują) mamy zwiększoną szansę rozwalenia główmej komory przy uderzeniach o wodę,
czego potem żądna firma nie wyreklamuje

3. Jaki ciśnieniomierz




a) Podchodzimy do jednego z końców latawca, łapiemy ok 1m. od samego końca głównej komory i w tym miejscu próbujemy przegiąć ten ostatni metr komory do środka,
tak, żeby niemal koniec dotknął do głównej komory
b) Podobnie, czyli ok 1m od końca próbujemy ścisnąć całą dłonią (trzymając nachwytem) główną komorę - powinna lekko dac się ucisnąć - NIE MOŻE BYĆ NA BETON, ani
palce nie mogą wpaść "do połowy komory"
c) Ostatni sposób (bo przecież nigdy nie pływamy sami, bo to niebezpieczne i nie mamy od kogo pożyczyć pompki, ajk zapomnimy swojej) - ZAPYTAJ KOGOŚ