desperadek pisze:mary.dk pisze:Swietne miejsce do nauki
Pozdro...
Nie uczyłem się tam, ale dostrzegam argumenty za tym miejscem. Planując urlop w lutym bo żona lub mąż w pracy muszą określić datę urlopu w okresie wakacyjnym (podobno najgorszym wiatrowo nad zatoką) bo posiadają dzieci, masz pewność wiatru (wiatr termiczny nie urywa tam głowy, ale jest codziennie) cieplutka woda,słoneczko (żona nie marudzi że pada), rozsądne ceny urlopu, piękne miejsca w okolicy do zwiedzania (polecam Dubrownik, Ston i Korćulę), Faraon się nie mści, języka znać nie trzeba.
Rozumiem też uciążliwość dla instruktora i konieczność przełamania się kursanta na głębokiej wodzie, ale takie są warunki i tak trzeba je wykorzystywać. Inna sprawa że w razie draki instruktor szybciej dotrze do kursanta na pontonie niż biegnąc po pas w wodzie. Zafalowanie większe niż na płyciznach też nie ułatwia pierwszych ślizgów (moja pierwsza głęboka woda), ale jak tam ogarniesz to znaczy że jesteś po prawdziwym kursie a nie kursiku z 15m halsem w jedną stronę a w drugą do brzegu z buta i "sam doszlifujesz potem".
Gdybym miał jechać gdzieś sam żeby nauczyć się kajta to pojechałbym na prognozę na zatokę, ale gdyby kurs miał być dodatkiem do rodzinnych wakacji wolałbym chyba Viganj.
Chorwacje zjezdzilem,
miejsce poezyjne - nie ma pytan !!!
...ale do nauki beznadzieja

Pozdro...