
Wymienię te które zauważyłem ostatnio (*):
http://kitepark.pl/borsuk_pro_camps.html Victor Borsuk/Kitepark
http://www.kite.pl/news/172-pro-camp-z-ukaszem-ceranem-wenezuela-coche-marzec-2014/ Księciu/Kite.pl
http://www.kiteforum.pl/forum/viewtopic.php?f=23&t=55423&p=409765&hilit=murphy#p409765 Akadamia Murphy/Jovi Travel
czy jeśli ktoś reflektuje z Karoliną Winkowską/Kite Academy w Egipcie
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=731542533552760&set=a.461885287185154.106819.419732111400472&type=1&theater
lub:
https://www.facebook.com/events/679431858779702/ - Maciek Lewandowski/Skyhigh
https://www.facebook.com/events/1415305465395981/ Maciek Kozerski/Ellare
Sporo możliwości, co nie?

Jestem ciekaw jak to się rozwinie z czasem i jak ocenią to Ci którzy uczestniczą w takich szkoleniach. Trend nie jest typowo polski, z tego co zauważyłem czołówka światowa też robi takie szkolenia, często połączone to jest z prezentacją sprzętu/reklamą producenta więc warunki są bardziej wypasione. To dobrze, bo jest szansa nauczyć się nowych trików (nie tylko freestyle – ale np. wave z Mitu) czy popływać w nowych ciekawych miejscach.
Z pozycji uczestnika takich szkoleń i obserwacji które zrobiłem patrząc czy rozmawiając z innymi uczestnikami czy zainteresowanymi takimi szkoleniami:
- i tak liczą się wypływane godziny na wodzie /trening i ilość gleb/, żaden camp nie zrobi całej roboty zwłaszcza jeśli nie pływa się regularnie.
- progress nigdy nie idzie liniowo, jest raczej porwaną w czasie linią z okresami stagnacji lub regresu.
- w grupie lepiej pływać i napędzać się do progresu, fajnie jest jak dobry trener tak podzieli grupę by napędzała się do trików.
- filmy/foty owszem pomagają jeśli je przeglądać, bardziej do wizualizacji którą trzeba sobie ułożyć. Wizualizacja jest kluczem.
- poza wizualizacją, psyche. Z jakim nastawieniem wchodzi się na wodę. Czy można sie skupić na treningu, czy nas coś rozprasza.
- jednemu wystarczy old school, wave, inny będzie szukał skoków z wypięcia. I tak nie liczy się mega trik (na wypięciu), ale to czy do niego w końcu dojdziemy . Campy nie zrobią za nas nie wiadomo jakich ewolucji na fs, może dojdziemy na nich do przemyśleń w kwestii stylu.
- camp może pomóc skorygować błędy, czy pokazać jak dany trik w ogóle/lepiej zrobić (czasem liczy się mała podpowiedz by odpłynąć trik który długo nie wchodzi).
- młodzież szybciej będzie miała progress niż starsi czy po kontuzjach.
- nie każdy ma ten skill czy talent do freestyle
- dobre campy powinny też uczyć tego, że ważne jest całe przygotowanie przed /między pływaniem a nie tylko kolejny skok ( o kontuzję łatwo)
- lepsze triki... Do tego trzeba dojść i nie są dla każdego.

- więcej moim zdaniem na takich campach powinno się mówić o sposobie trenowania w ciągu roku, o własnej drodze do postępu (fizycznie, żywieniowo i psyche).
- i na koniec, nie każdemu taki camp jest potrzebny. Taka zabawa, nie jest wcale tania i powinna być raczej przemyślana. Zanim wykupisz taki, sprawdź gdzie jest organizowany (statystyka wiatrowa, warunki na spocie, obłożenie spotu), jakie są referencje danego trenera/zawodnika, jak liczna jest grupa i jaki jest rozkład wiekowy. Na pewno przypasujesz sobie taką osobę trenera (camp), która będzie Ci pasowała do Twoich celów i jaki sposób nauki preferujesz.
- czasem takie szkolenia nie są nazywane campami, ale po prostu warsztatami. Takie oferty też można znaleźć w niektórych szkółkach.
*Wątek uszanujcie (jako zebranie w jeden post różnych campów) bo nie chciałbym by w nim były jakieś przepychanki, które tutaj ostatnio dość są modne. Plizz nie wklejajcie też relacji/zdjęć z campów w których jesteście bo są do tego przypisane wątki.
A jaka jest wasza opinia o campach?