co ma wspolego leash (smycz) i psy...? :)

Snowkiting - wszystko związane z tą zimową odmianą kitesurfingu.
Awatar użytkownika
Krasy
Posty: 55
Rejestracja: 03 gru 2005, 15:02
Lokalizacja: Gliwice
Kontaktowanie:
 
Post18 lut 2006, 22:50

wstaje rano a tu z nienacka Wieje… hmmm to na kajta na haldy, ekipa miala mega kaca po piatku wiec pojechalem sam. No i jak się rozkladamem w piekym sloneczku przylecialy z nikad trzy wielkie psy wielkie takie na maxa i zaczely szczekac potem jeden na mne skoczyl ale cale szczescie były w kagancach ale i tak konfrontacja z takim wielkim bydlakiem nie nalezala do najprzyjemniejszych. Pozniej zasrane obszczymury zaczely mi najpierw obwachiwac kajta potem jeden z nich zaczal go wpierdalac! Tego było już za wiele wyskoczylem na niego a on na mnie gdy byłem przez niego obszczekieany reszta zaczela mi lac na kajta plecak i narty kurewaaa. W kocu wpadlem na pomysl żeby chodzic wokół sprzetu a one glupie za mna wiec przestaly się latawcem interesowac cale szczescie plan wypalil. Po ktoryms kolku z rzedu zaczelo im się niudzic i sobie spokojnie siadly badajac co dalej zrobie, a ze byłem na tyle zdeterminiwany ze nie dopuszczalem do siebie mysli ze jakies glupie psy mogly by mi pokrzyzowac misterny plan wiec wyciaganlem duzo nie myslac pompke… za pierwszymi ruchami tak sie wsciekly ze cala akcja od poczatku…. Pozniej czekekalem i one czekaly, ja czekalem az one się wreszcie wyniosa a one az ja przestane czkac i klops zawias…. Przynajmniej sloce było. Po jakiem czasie zjawil się kolo w kamizelce ochrona i te durnie polszly za nim. Dziwne było ze gosc nawet slowewm się nie odezwal… ale…. Stanal siobie sto metrow dalej i badal co ja kombinuje (radosna gromadka razem z nim wylegowala się na sloncu) a ja jak by nigdy nic napapowalem co trza rozplatalem przypialem, start…. W tym momencie moi ulubiency w masaktycznym szczekanirm puscili się w moja strone… a mnie tak ciagnalo ze musialem usiasc… i tak slyszac nadciagajaca katastrofe doszlo do mnie ze moja glowa jest na wysokosci ich spienionych ryjow… LISZZzzzz!!!

Awatar użytkownika
sander
Posty: 1643
Rejestracja: 11 mar 2004, 13:24
Lokalizacja: Świebodzice
Postawił piwka: 5 razy
Dostał piwko: 11 razy
Kontaktowanie:
 
Post19 lut 2006, 00:18

pies i latawiec to nie jest najlepsze połącznie :D
dobrze, że nie podbiegły do Ciebie w momencie spuszczania powietrza z latawca, psy nie znoszą tego dźwięku i mogłoby nie być nawet czego naprawiać :lol:

P.S. Podobno Best w USA udziela gwarancji na latawki wpierdzielone przez psy, ciekawe czy u nas też to obowiązuje 8) .

Awatar użytkownika
sampan
Posty: 518
Rejestracja: 30 kwie 2004, 19:19
Lokalizacja: Raszyn-walczy!
Kontaktowanie:
 
Post19 lut 2006, 02:15

Oj stary!! :shock: Dramatyczna przygoda - trzeba się bedzie zaopatrzyć w psie gwizdki żeby te bure suki poprzepędzać jak trzeba w try pizdy ot co! :evil:

Awatar użytkownika
TomFly
Posty: 419
Rejestracja: 05 paź 2004, 09:35
Lokalizacja: Warszawa
Kontaktowanie:
 
Post19 lut 2006, 10:23

Jak na polu na ktorym latamy leży nasz kochany latawiec, a w koło nie ma zadnych drzew czy krzaczków to przechądzący pies na 100 % go obleje. Psy już tak maja że muszą coś obsikać :)

Awatar użytkownika
sarin
Posty: 233
Rejestracja: 23 paź 2005, 22:29
Lokalizacja: Śląsk
Kontaktowanie:
 
Post19 lut 2006, 10:40

hej na których haudach?

ja miałem z psami podobna przygode tyle ze bez kite w okolicy sosnicy tez pieski pana z ochrony

Awatar użytkownika
Krasy
Posty: 55
Rejestracja: 03 gru 2005, 15:02
Lokalizacja: Gliwice
Kontaktowanie:
 
Post19 lut 2006, 19:49

sarin pisze:hej na których haudach?

ja miałem z psami podobna przygode tyle ze bez kite w okolicy sosnicy tez pieski pana z ochrony



wlsnie na sosnicy, te psy chyba tam, standardowa halde patroluja ale jak byly mrozy to im sie nie chcialo :)

Awatar użytkownika
sarin
Posty: 233
Rejestracja: 23 paź 2005, 22:29
Lokalizacja: Śląsk
Kontaktowanie:
 
Post19 lut 2006, 20:28

ja trafiłem na nie latem jak robiłem rekonesans w poszukiwaniu miejscówek zrobiły na mnie nie małe wrazenie najpierw podbiegł taki który przypominał rotwailera a zanim ala owczarki na szczescie chwile po nich za górki wynurzył sie kolo i je zawołał serce w gardle jak widzi taką sfore

Awatar użytkownika
zgred
Posty: 2614
Rejestracja: 30 paź 2005, 19:20
Deska: nbl
Latawiec: ozone, best
Lokalizacja: Pułtusk-Władek-Sopot-Gdańsk :)
Dostał piwko: 1 raz
Kontaktowanie:
 
Post20 lut 2006, 07:46

To i tak macie farta chłopaki, że psy miały kagańce. Mnie raz pogoniło bydle bez kagańca i bez pana. Szczęście że mu się nie chciało długo biegać i że akurat dobrze wiało. Zanim bym się wypiał z deski i z latawca to chyba by mnie zjadł. A tak pobiegał pobiegał i odpadł po którymś halsie. Ale powiem, że chciało by sie mieć taką kondycję jak pies - skurczybyk biegał za mną z 10 minut :)

Awatar użytkownika
raFal
Posty: 58
Rejestracja: 28 sty 2005, 15:14
Lokalizacja: PowerKite.pl
Kontaktowanie:
 
Post20 lut 2006, 10:02

Dobra historia Krasy, uśmiałem się z rana :))


Wróć do „Snowkiting Forum”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości