Słyszałem o podobnych przypadkach i to wśród naszych wspólnych znajomych Tomek. Osobiście z przerażeniem na to patrzę, tym bardziej że dwie bardzo znane marki (w tym jedna z PL) mają takie chick'eny w swoich latawcach. Były też urwane nowe linki, złamane bary, o balonach i wentylach już nie wspominając.
Szok, że dawno już po 'wieku niemowlęcym' w tej dyscyplinie takie buble się produkuje i na rynek wypuszcza. Nie mówiąc już o tym, że to trochę niebezpieczne jednak dla samego użytkownika jest. Gdy wychodzą samochody z felerami to robią program naprawczy i wymieniają wszystkim wadliwe auta zanim się ktoś zabije i pociągnie producenta do odpowiedzialności karnej i wysokich odszkodowań. Może kiedyś w kite branży też pójdą po rozum do głowy.
