z szyciem latawców nie ma tematów tabu.
zwykła domowa maszyna na własne potrzeby powinna wystarczyć do szycia poszycia. problemy możesz mieć jedynie z szyciem tuby w miejscu gdzie jest zwinięta na kilka razy (szew główny) ale są na to sposoby.
w maszynie będziesz wykorzystywał ściegi: prosty, zygzak, trójskok (zygzak wielopunktowy). najlepsze są maszyny przemysłowe z mocnymi silnikami ale to koszt min ok 1500zł
igły jakie stosuję od 90 do 130 zalezy jaką nicią szyję. ważne są również nici, muszą być odporne na UV, ja używam nici żeglarskich tzw juzingu ale ponoć nici kaletnicze też się dobrze sprawują.
pozostałe rzeczy sam wypraktykujesz. składanie materiału (rozdarcia) na równo tzw na zero, szycie bez naciągania tzn bez pofałdowania materiału przez szwy, dobór właściwych nici i ustawienie pod nie maszyny bo nie wszystkimi nićmi dobrze się szyje. bardzo wrednym materiałem jest juzing. itd.
ogólnie temat nie jest bardzo trudny ale trzeba byc dokładnym.
pierwszy latawiec jaki naprawiłem to był torch 14m rozdarty w pół. szwy wyglądają naprawdę strasznie ale co najważniejsze trzymają do tej pory, więc naprawa była skuteczna ale nieestetyczna. przy kolejnych naprawach było juz tylko lepiej,

do dzieła
