gro1 pisze:Ile to jest długi hals, gdyż jak popłynę więcej ni 50 w jedną stronę nie wiem gdzie jest deska
Mikolpa pisze:Grzegorz KiteLife pisze:A może dlatego, że jednak nie byłeś przepalowany? patrz odpowiedz wyżej
Miałem na myśli przepałowanie na desce. Przy body dragu ta granica moim zdaniem sporo się przesówa w górę.
A jeżeli przy body dragach na zdepowerowanym latawcu wyciąga z wody i nie ma się jak zaprzec to spóźniliśmy się ,ze zmianą rozmiaru o jakieś 10kt. Ja Wtedy tak jak wcześniej pisałem mocno się wyciągam i nie daję latawca zbyt wysoko.
mistral311 pisze:Dobrym pomysłem wydaje się założenie na rączkę pływaczka dla dzieci. Oczywiście nie pomoże to nam dopłynąć do deski ale na pewno ułatwi jej odnalezienie o ile nie leży strapami do dołu. Pomysł nie jest mój ale działa. Czy na początek nie byłoby słuszne mieć lisha do deski? 100 zł to nie majątek a na początek może ułatwić życie. A po kilku (nastu) godzinach pływania upadki nie są takie częste i opanowanie sprzętu większe. Wtedy też łatwiej doćwiczyć halsowanie po deskę.
andrzejwodejszo pisze:
leash do deski to bardzo zły pomysł - chyba, że w kasku full face i z żółwiem.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości