Odzyskiwanie deski na głębokiej wodzie – body drag

Kitesurfing i wszystko z nim związane.
Rider3msto
Posty: 202
Rejestracja: 22 kwie 2014, 22:08
Postawił piwka: 2 razy
Dostał piwko: 7 razy
 
Post21 sie 2016, 23:08

Dobrze podczas body dragu gwizdac. To da Neptunowi do zrozumienia ze chcesz więcej wiatru

Awatar użytkownika
kriski
Posty: 341
Rejestracja: 02 wrz 2011, 23:29
Deska: su-2
Latawiec: rebel, convert
Lokalizacja: Katowice
Postawił piwka: 9 razy
Dostał piwko: 5 razy
 
Post22 sie 2016, 08:14

nie wiem czy ktoś już pisał, dla mnie niezawodne jest ułożenie ciała na boku + noga zgięta w kolanie tak że stopa leży na wewnętrznej stronie uda drugiej nogi (działa to jak miecz w desce i dodatkowo można sobie tą zgiętą nogą regulować ułożenie ciała - pomocne przy wietrze 45+)

Czaro
Posty: 226
Rejestracja: 08 wrz 2013, 15:57
Lokalizacja: Tczew
Postawił piwka: 8 razy
Dostał piwko: 10 razy
 
Post24 sie 2016, 21:42

gro1 pisze:Ile to jest długi hals, gdyż jak popłynę więcej ni 50 w jedną stronę nie wiem gdzie jest deska


Gubisz deskę - zaczynasz halsować to licz sobie sekundy np 10s ,nawrotka i 10s z powrotem.Po takiej akcji zawsze będziesz mniej/więcej w okolicach deski.
oblukaj -----> https://www.youtube.com/watch?v=Nw6OvqWufIc

mroku
Posty: 46
Rejestracja: 30 sty 2010, 15:03
Postawił piwka: 2 razy
Dostał piwko: 2 razy
 
Post25 sie 2016, 10:24

1. depower
2. spokój - pewnie chwilę płyniesz deska się nie zbliża, zaczynasz robić nerwowe ruchy np płynąć za ostro i przez to dryfować z wiatrem etc etc. Na spokojnie nie za ostro i powinno być ok.
3. Kite nie za wysoko

andrzejwodejszo
Posty: 3117
Rejestracja: 11 sie 2008, 08:29
Deska: SU-2, MOSES
Latawiec: komórkowe Ozony / SU-2 / Moses
Lokalizacja: Olsztyn
Postawił piwka: 77 razy
Dostał piwko: 46 razy
Kontaktowanie:
 
Post25 sie 2016, 12:05

ostatnio też pomagałem jakiemuś gościowi vis a vis surf mesy w Chałupach - wiaterek równolegle z brzegiem i facet na eraszu bez deski - szybka akcja pomoc, podrzucenie deski i.... chwile później facet znów nie ma deski, sytuacja sie powtarza. Widzę, że sobie nie radzi więc zabieram deskę, która znów zgubił i podrzucam ją na brzeg, a facetowi mówię, żeby płynął bodydragiem do brzegu. Cała akcja zakończona sukcesem, ale patrze chwile i nie wierzę... gość bierze deskę z brzegu chce wracać wodą pod wiatr na szóstkę. Mówię mu człowieku, lądujemy latawiec i wracasz brzegiem i tak tez zrobił.. jestem w szoku, że bez podstaw facet wypływa przy takim wietrze wieczorem ( po zachodzie słońca ) sam i myśli, że sobie poradzi. Gdyby to np było w kuźnicy ? port, poza gruntem, bojki itd.. Ciekawe czy to nasz forumowicz :) - może się dopisze, gdzie go szkolili.

zojsan
Posty: 1194
Rejestracja: 18 maja 2013, 07:32
Deska: SU-2, SPLEENE Door
Latawiec: Cabrinha FX 7.10.14
Lokalizacja: Lubelskie
Postawił piwka: 3 razy
Dostał piwko: 33 razy
 
Post25 sie 2016, 21:31

Mikolpa pisze:
Grzegorz KiteLife pisze:A może dlatego, że jednak nie byłeś przepalowany? :wink: patrz odpowiedz wyżej :idea:

Miałem na myśli przepałowanie na desce. Przy body dragu ta granica moim zdaniem sporo się przesówa w górę.
A jeżeli przy body dragach na zdepowerowanym latawcu wyciąga z wody i nie ma się jak zaprzec to spóźniliśmy się ,ze zmianą rozmiaru o jakieś 10kt. Ja Wtedy tak jak wcześniej pisałem mocno się wyciągam i nie daję latawca zbyt wysoko.

Mi się wydaje zupełnie odwrotnie...
Plywam, skacze, chalsuje... (wiatr się wzmaga)... Jest spoko...
...A jak zgubię deskę to zdziwko że nie mogę ustać z kajtem w zenicie w wodzie po pas....

Awatar użytkownika
apek
Posty: 859
Rejestracja: 03 cze 2012, 09:42
Deska: Naish
Latawiec: Naish
Postawił piwka: 48 razy
Dostał piwko: 64 razy
 
Post25 sie 2016, 22:00

bo trzymasz go za wysoko :)

Awatar użytkownika
mistral311
Posty: 41
Rejestracja: 25 wrz 2012, 18:17
Deska: SU2 3D, TRANS 161
Latawiec: Gin Uru,Cabrinha, Best varoo
Lokalizacja: KujPom
Dostał piwko: 1 raz
 
Post07 wrz 2016, 13:20

Dobrym pomysłem wydaje się założenie na rączkę pływaczka dla dzieci. Oczywiście nie pomoże to nam dopłynąć do deski ale na pewno ułatwi jej odnalezienie o ile nie leży strapami do dołu. Pomysł nie jest mój ale działa. Czy na początek nie byłoby słuszne mieć lisha do deski? 100 zł to nie majątek a na początek może ułatwić życie. A po kilku (nastu) godzinach pływania upadki nie są takie częste i opanowanie sprzętu większe. Wtedy też łatwiej doćwiczyć halsowanie po deskę.

fomicz
Posty: 275
Rejestracja: 12 lip 2012, 08:42
Postawił piwka: 8 razy
Dostał piwko: 4 razy
 
Post07 wrz 2016, 15:21

mistral311 pisze:Dobrym pomysłem wydaje się założenie na rączkę pływaczka dla dzieci.

Fantastyczny pomysł :oops:

andrzejwodejszo
Posty: 3117
Rejestracja: 11 sie 2008, 08:29
Deska: SU-2, MOSES
Latawiec: komórkowe Ozony / SU-2 / Moses
Lokalizacja: Olsztyn
Postawił piwka: 77 razy
Dostał piwko: 46 razy
Kontaktowanie:
 
Post07 wrz 2016, 15:56

mistral311 pisze:Dobrym pomysłem wydaje się założenie na rączkę pływaczka dla dzieci. Oczywiście nie pomoże to nam dopłynąć do deski ale na pewno ułatwi jej odnalezienie o ile nie leży strapami do dołu. Pomysł nie jest mój ale działa. Czy na początek nie byłoby słuszne mieć lisha do deski? 100 zł to nie majątek a na początek może ułatwić życie. A po kilku (nastu) godzinach pływania upadki nie są takie częste i opanowanie sprzętu większe. Wtedy też łatwiej doćwiczyć halsowanie po deskę.



leash do deski to bardzo zły pomysł - chyba, że w kasku full face i z żółwiem.

Awatar użytkownika
mas
Posty: 198
Rejestracja: 12 gru 2014, 15:45
Deska: nobile
Latawiec: north evo/rebel 7,9,11
Postawił piwka: 10 razy
Dostał piwko: 5 razy
 
Post07 wrz 2016, 22:48

Ja wyciągam mocno wolną rękę za linię pleców podczas body dragging do deski.

Z tym leashem to faktycznie widziałem sporo ludzi używających tego ostatnio.Takie jak na łejwówkach. Ale czy warto.? 5 minut po ostrej glebie i wracaszdo deski.

Awatar użytkownika
ls84
Posty: 157
Rejestracja: 01 paź 2014, 16:19
Deska: Clash 2.0 138
Latawiec: Bandit Cronix Best
Lokalizacja: Poznan
Postawił piwka: 5 razy
Dostał piwko: 5 razy
 
Post12 wrz 2016, 15:50

andrzejwodejszo pisze:
leash do deski to bardzo zły pomysł - chyba, że w kasku full face i z żółwiem.


Zgadzam sie z Andrzejem, leash to ryzyko okaleczania, utraty przytomnosci... wystarczy przypadkowy kiteloop i rozpedzona deska na naszej twarzy albo krawedzia albo finem robi zniszczenie. Za cena deski nie naprawimy zdowia wiec w mojej ocenie nie warto.. lepiej zgubic deske i kupic nowa niz sie leczyc.

Co do techniki to praktyka praktyka i praktyka.... moje poczatkowe problemy z bodydragami wynikaly ze zbyt nerwowego zmieniania kursu i warto ze spokojem po znalezieniu deski, znalezc punt odniesienia - odliczanie w sekundach tez jest pomocne... ale hals cialem powinien byc wystarczajaco dlugi zeby przy zawrotce nie tracic tego co sie wyostrzylo. (sciagniety depower na pewno pomaga bo o wiele latwiej manewrowac barem przy ciele niz na dlugosc reki i wolno przy odpusczonym barze przekladamy latawiec zeby nie splynac w dol) jak stracimy deske to skok przez zenit kosztuje duzo wysokosci ale pozwala namierzyc wzrokowo deske. Robimy zawsze wiecej wysokosc od deski zeby uniknac sytuacji gdzie brakuje nam cm.... stracony czas i sily niepotrzebnie... wiec halsujmy sie wyzej od deski zeby z latawcem wysoko doplynac spokojnie z wiatrem.

Dlugosc haslu im dluzsza tym lepsza pod warunkiem dostosowania dlugosci do widocznosci... im wieksza fala tym latwiej sie zgubic wiec warto brac to pod uwage.

Deske odsuwamy mozliwe daleko przed siebie bo trzymanie jej przy haku lub wplyniecie na nia hakiem i barem moze spowodowac "przypadkowa" zrywke (krawedz deski podpita fala w przypadku mocnego wiatru potrafi aktywowac 1 zrywke bez problemu)

Umiejetnosc bodydragow z deska lub bez jest bardzo przydatna... nieraz jak siada wiatr to zamiast splywac do brzegu i tracic wysokosc wracam bodydragiem a dzieki odpowiedniemu ulozeniu deski mozna naprawde bardzo szybko zrobic wysokosc. Szybciej i przyjemniej niz spacer z latawcem ;)

Dlugosc haslu im dluzsza tym lepsza pod warunkiem dostosowania dlugosci do widocznosci... im wieksza fala tym latwiej sie zgubic wiec warto brac do pod uwage.

Awatar użytkownika
Tomitt
Posty: 2
Rejestracja: 26 cze 2016, 23:34
Deska: Nobile
Latawiec: Cabrinha
 
Post27 maja 2018, 16:18

Zgadzam sie absolutnie, jednak ostatnio moj kolega wspominal, zw wymyslono cos nowego, bezpieczniejszego niz to co oferowano do tej pory - czy jest cos komus wiadomo co to takiego? Bo w sklepach nic nowego (poza nowym modelem Oceanisa) nie widzę.

Awatar użytkownika
Krzysiek kite
Posty: 31
Rejestracja: 01 lip 2017, 17:11
Deska: Nobile, Su2
Latawiec: Nobile, Ozone, Cabrinha
Lokalizacja: Śląsk
Postawił piwka: 1 raz
Dostał piwko: 1 raz
 
Post02 lip 2018, 19:15

Najbezpieczniej opanować Body Dragi plus pomoc innych kitesurferów. Jeżeli pływa pare osób zawsze ktoś pomoże!

przemass
Posty: 3798
Rejestracja: 06 maja 2006, 22:01
Deska: Encore Nirvana
Latawiec: Airush Razor
Lokalizacja: ChalupyCumbuco
Postawił piwka: 26 razy
Dostał piwko: 25 razy
Kontaktowanie:
 
Post05 lip 2018, 05:01

phpBB [video]


nie wiem czy koledzy pisali, ale dobrze podczas bodydragów nie patrzeć na deskę tylko...liczyć - układasz się we WŁAŚCIWĄ pozycję ( o tym już sporo było ) i liczysz - do 30, potem dwie ręce na bar, latawiec zenit, na drugi hals i znów liczysz - jeśli masz dobrą pozycję odzyskasz deskę na pewno. Przydaje się np na środku morza żeby nie wyhalsować się "na bok" od deski.

peace

:thumb:


Wróć do „Forum Główne”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości

cron