BraCuru pisze:nie jestem zupełnie zorientowany więc pomóżcie mi ogarnąć:
Nie da się fizycznie pociągnąć drugiej linii torów bo jest:
- za wąsko,
- za droga inwestycja,
- za miękki grunt,
- za niechętni ludzie,
- za coś tam jeszcze?
Jedna sprawa to przede wszystkim problemy natury fizycznej, o których piszesz: wąsko (szczególnie na samym półwyspie, np. Chałupy, Kuźnica), grząsko, kaczki, foki i te sprawy
Druga linia na całym odcinku Reda-Hel (63 km) wg mnie nigdy nie powstanie bo fizycznie się to po prostu nie uda (no chyba że nad wodą lub pod wodą, w tunelu na zasadzie metra
)
Kolejna sprawa, to kwestia finansowa - w latach 2012-2015 została przeprowadzona "gruntowna" rewitalizacja i modernizacja linii Reda-Hel która kosztowała PKP trochę kasy. Całkowity koszt projektu to:
95 mln zł (źródło:
http://www.plk-inwestycje.pl/inwestycje ... ia-nr-213/). Dziwię się, że w projekcie na tamten okres nie uwzględniono tematu elektryfikacji (a może rozważano, ale był zbyt drogi?). Elektryfikacja tego odcinka to nie jest temat nowy jak by się mogło wydawać. Jest jedynie odświeżany co kilka lat przy rozmowach o korkach na półwysep, czyli tak średnio co 3-4 lata, jak przy stołkach w Warszawie zasiadają kolejni panowie od sloganów "by żyło się lepiej"
Polecam zapoznanie się z bardzo ciekawym artykułem n/t możliwości elektryfikacji tej linii na portalu branżowym:
http://www.rynek-kolejowy.pl/wiadomosci ... 73897.htmlW skrócie artykuł daje duże szanse takiemu projektowi, ale oblicza szacunkowe koszty elektryfikacji w/w linii wraz z budową zaplecza, mijanek, przystosowaniem już istniejących peronów dla pociągów Elf czy wspomnianego Pendolino w sumie na około
150-160 mln złotych. Jak widać kasa niemała, a niedawno PKP wydało podobną kwotę na ten odcinek. Myślę że na kilka lat mają zaklepane projekty w innych częściach kraju.
Warto poczytać przy artykule komentarze ludzi mających trochę pojęcia w branży kolejowej i znających powyższy temat. Mi przypadł do gustu ten komentarz:
"2015-12-18 20:14:58 Autor: Maurycy+
Brawo dla PLK przy Dyrekcyjnej w Gdańsku i Morskiej w Gdyni,
brawo, księga Guinnessa,
lata brajdolenia , setki milionów zeta i wsio w pip!!!
Tego jeszcze nie grali!
A tak cofając się w przeszłość,
bodajże połowa lat 80-tych,
kwestia elektryfikacji linii nr 213 w ówczesnym Biurze Inwestycji Północnej DOKP
jest plan, jest kasa, ale!!!
wojsko na nie, bo zakłócenia elektro-coś-tam, dla ich systemów obronno-napadywujących,
jakaś stacja ornitologiczna na nie, bo ptaszki,
i w końcu co?
wygrała elektryfikacja linii Wejherowo - EJ Żarnowiec,
Po 30-tu latach coś się komuś przypomniało ..."
- jak by ktoś nie wiedział co to EJ Żarnowiec, to szybko tłumaczę - nasz narodowy mega plan zaistnienia w świecie elektrowni jądrowych z lat 80-90 z którego w skrócie nic nie wyszło, na który poszło mnóstwo kasy jak na tamte lata, no i zamiast zelektryfikować linię na półwysep, to zelektryfikowano linię do elektrowni, w której dziś straszą szare, pękające żelbetowe mury...
Jak więc widzisz Marku - pomysły są, chętni są (bo to tylko na plus w głównym rozrachunku $$ lokalnych samorządów i społeczności) ale coś czuję, że skończy się jak zwykle i do tematu kolejowo-drogowego wrócimy ponownie najszybciej za jakieś 2-3 lata