To co wczoraj uderzyło to downburst czyli silne uderzenia wiatru na liniach szkwałów będące następstwem silnych prądów zstępujących.
To że coś sie może wydarzyć , było widać juz wcześniej. Słuchajcie - jeśli widać że nadciąga nad zbiornik wodny bardzo ciemna chmura, temp. powietrza gwałtownie spada
wczoraj jadąc na mietków było 25, a na miejscu 16) to zejdźmy z wody na chwile i przeczekajmy pierwsze uderzenie wiatru. To są naprawde niebezpieczne zjawiska, i lepiej je oglądać z brzegu. Ostatnio mogliśmy to obserwować 4 czerwca. Akurat przyjechałem, a Byku już się pompował. Wtedy przywiało tylko 30 knt.
https://www.facebook.com/100000816687343/videos/1356744387696104/Takie zjawiska nie powstają z nienacka i można je przewidzieć.
Druga sprawa to unikajcie tamy i nie pływajcie w jej pobliżu. Zawsze warto mieć margines miejsca, na zrzucenie latawca i pozwijenie się na wodzie.
Przy wczorajszym kierunku NW na tamie powstaje prąd wznoszący. Wiatr napotykając przeszkodę unosi się do góry by ją ominąć. Widać to ładnie jak mewy latając nag krawędzią tamy nie machają skrzydłami. To tzw. latanie żaglowe. I teraz wychodządz na brzeg z latawcem w zenicie dostajemy się w ten obszar wznoszącego się powietrza. Żeby zobrazować to zjawisko zobaczcie na ten film
W kontrolowanych i równych warunkach to fajna zabawa, dla osób które mają o tym pojęcie. Ale tak jak wczoraj, na betonowym nabrzeżu jest to mega niebezpieczne.
Czy wczoraj tak się stało że dostał podmuch i go uniosło, stracił kontrolę i uderzył głową w beton? Tego się już nie dowiemy. Chciałbym jednak wam pokazać ,że występują takie zjawiska, i żebyście o nich wiedzieli i byli świadomi.
Na razie tylko tyle przychodzi mi do głowy.