Gdyby nie moja kontuzja to napewno z Oxym polatalibyśmy chociaż na polu obok. Ale oczywiście nie mogłem sobie odmówić testu Bustera 1,7...
Napewno jakby mi sily dopomogły to wskoczyłbym też na wode...nawet bez pianki ( co wiemy miało sprawić oxiemy wielki problem)

Andrew...wielkie dzieki za naprawde zajebisty Week-end...
Figaro... żebyś więcej nie uciekał.
Preston...uratowałeś mi życie tym piwem w sobote

toomaj...pamietaj..następny wypadzik to zero kobiet

rolnik...Naprawde pozamiatałeś na Pulsie...wielkie gratki

pitoo...wiedziałem, że nie pokażesz co potrafisz

anton, tadziu... zajebiście duże poczucie humoru...wielkie podziekówki za czas spędony z nami koło 4 nad ranem
oxy...piwo bylo smaczne
Jeszcze temu komu nie podziękowałem to wielkie pozdro i dziekówa za weekendzik na Miedwiu...
PS. Ziomek nie obraź się ale nad jeziorkiem bardziej mi się podobało niż na Helu....(więcej piwa), hehe nie no żart....ale naprawde niezapomniany weekend....mam nadzieje że go niedlugo powtórzymy...