specjal pisze:Czyli uważasz, że wszystkim wchodzącym na plażę powinna się zapalać czerwona lampka jak jest gdzieś latawiec?
Ja tak mysle, moglaby sie zapalac, jest to w rownej lini powiazane z rozsadkiem i iq, tak jak tobie sie zapala lampka gdy widzisz cos na logike niebezpiecznego / nieznanego i najzwyczajniej w swiecienie nie podchodzisz / paluchow nie wtykasz. Tak to pchaja sie pod linkami, ostatnie co pomysla to ze szmata moze spasc. Ale jak na oeasach tlumy stoja na wyjsciu z winkla to co tu wymagac od spokojnego sportu jak kajt. Moze za duzo wymagam, ale jak widze wielkiego psa to nie podchodze. A do duzego kajta pchaja sie jak do biedry w sobote, najlepiej jak przeleci tuz nad glowa.
Oczywiscie nie chodzi mi tutaj o to aby nikt sie nie zblizal jak widzi kajta czy zmienial od razu spot, ale tak, minimum czerwonej zaroweczki w zakorkowanym mozgu by sie przydalo i tu nie ma ze boli. Kajt to latwy sport i podstawowa fizyka wyjeta z podstawowki powinna juz budowac minimum swiadomosci czy jest to niebezpieczne czy nie miec latajacego nad swoja glowa kajta. A dziecko mozna nauczyc zagrozenia.
Oczywiscie nr2 odpowiedzialnosc oraz szybka reakcja na zagrozenie lezy 100% w naszych rekach nawzajem. To tym bardziej wspolpracujmy na spotach - to juz oddzielny temat na inna okazje o coraz wiekszej ilosci burakow na spotach. Ale rozpierniczyl mnie ostatnio typ co nie chcial mnie wyladowac bo swiezo zszedl z wody i kulturalnie mi pokazal srodkowym palcem abym sobie sam wyladowal.

Ostatnio zmieniony 27 cze 2018, 14:03 przez
mitsu, łącznie zmieniany 3 razy.