Jezioro zamarza, w zaleznosci od pogody-juz okolo Bozego Narodzenia,choc lod moze byc wtedy cienki.
Trzyma sie roznie, z reguly do marca,czasem dluzej.
Chlopaki z zapory faktycznie reguluja poziom wody i ma to poniekad wplyw na lod. Ale niewielki.Nie tworzy sie proznia miedzy lodem a powierzchnia wody,a to dlatego ze lod jest zbyt ciezki aby sie tak utrzymac, wiec przy brzegu wtedy przelamuje sie i "zjezdza" nizej,znowu do poziomu wody.
W wyrwe, ktora powstaje, naplywa po jakims czasie swieza woda (jak chlopaki z zapory pompuja wode do gory,albo spuszczaja jej mniej na dolny zbiornik) i przy odpowiedniej temeraturze zamarza, co powoduje ze warstwa lodu sie pogrubia.
Bywam czesto w tamtych stronach i nie slyszalam,zeby sie dzialo cos groznego z lodem. Tylko kiedys pani przedszkolanka przeprowadzila grupe dzieciakow z jednego brzegu na drugi, w nie-najwezszym miejscu, bo myslala ze to "taka wielka łąka"....
Lepiej wieje przy poczatku zbiornika,w czesci gdzie jest tzw. "ptasia wyspa", od strony Frydmana, tam jest szerszy brzeg,bez drzew i plaski brzeg, do startu latawca chyba bedzie sie nadawac.
Wzdloz tej strony jeziora, nastepnym miejscem jest dopiero przystan w niedzicy i plaza. Tam przy plazy jest troche krzakow:( Ale niekiedy przyjemnie wieje. I krajobraz dwoch zamkow i pienin w tle jest bardzo malowniczy.
Bezposrednio kolo zapory plywac,latac,nurkowac, lowic -nie wolno. To samo dotyczy dolnego zbiornika.
Z drugiej strony jeziora, sa przystanie w czorsztynie i w kluszkowcach - moim zdaniem nie-fachowca do kite sie nie nadaje (krzaki i spory spadek brzegu), maniowy-tam juz troche lepiej.