Strefy, bojki, wydzielona plaża.... hmmm fajnie. Tylko niech mi ktoś z Was powie kto będzie tego przestrzegał

Bo ja bardzo chętnie, tylko na płw. nawet tych durnych turystów ze srającymi gdzie popadnie psami (włącznie z sikaniem do bajorka gdzie są dzieci - swoją drogą - również tam sikające...) nie można nauczyć, że jest plaża dla turystów z psami (z tego co pamiętam między Kuźnicą a Chałupami)

I kurde tam mogą se srać do woli.
Druga sprawa to to, że np w Jastarni jest zakaz używania sprzętu wodnego od strony morza, a pod patronatem miasta organizowane są różnego rodzaju "atrakcje turystyczne" w skład których między innymi wchodzi pływanie katamaranem

To gdzie tu sens tworzenia strefy, którą wszyscy mają gdzieś

Jeszcze odnośnie Jastarnii - od strony zatoki jest nieoficjalnie wyznaczony fragment, który jest opisany jako kite-zone. Może nie każdy tam przebywający wie o tym, ale na pewno wiedzą o tym instruktorzy, którzy tam szkolą... No i co z tego, skoro taki instruktor płynie sobie z całą ekipą ws właśnie w miejsce gdzie ktoś akurat próbuje body dragów

Bo tak mu wyszło. Albo człowiek, który idze sobie na plażę z leżaczkiem i pieskiem, na samym brzegu wbija 3m kij z powiewającymi na końcu majtkami (nie wiem co to było - jakaś szmata) i mówi, że jemu wolno, bo on jest ważny i można mu.... Nieważne, że szkółka dzierżawi ten teren, nieważne, że to on może dostać linkami, łacznie z tym kijem po głowie, ale on nie widzi płotów, zasieków, ostrzeżeń - jemu więc wolno....
Jeżeli macie sposób na to żeby strefy się sprawdzały - ja w to wchodzę
