Cały bajer polega na jeszcze prostszym i łatwiejszym zmienianiu rozmiaru footstrapów, a wygląda to tak:


W rozwiązaniu tym zastosowano coś, co już jest wykorzystywane w butach i wiązaniach narciarskich/snowboardowych. Poprzez pokręcenie gałeczką znajdującą sie na tych footstrapach, można bardzo sprawnie i prawie w locie


Co nam to daje - podstawowe zalety są oczywiste:
1. nie ma problemu z przekręcaniem śróbek, czy przeklejaniem rzepów - rozmiar footstrapa można zmienić nawet z odpalonym latawcem,
2. jeśli deskę wykorzystuje kilka osób (np. żona/dziewczyna, córka/syn, babcia/dziadek) albo chce ją porzyczyć twój kumpel - momentalnie można dopasować je do różnych wielkości stópek,
3. no i jeśli raz pływamy w butach a następnym razem bez to też działa świetnie
4. i jeszcze mi sie przypomniało - nie wiem czy to tylko moja przywara, ale tak po 40min pływania, ten strap w którym mam tą bardziej aktywną stopę robi mi się luźniejszy i przy skokach zaczyna wypadać gira - tutaj no problem - nie musisz schodzić z wody!

jest szansa, że będe jednym z szczęśliwców, którzy dostaną takie cacko do przetestowania! Poza wieloma zaletami podobno są też mega wygodne! co potwierdza chyba to, że na ostatnich zawodach George Games koleś z ekipy SS (tak na marginesie - przemiły wariat), który zajął tam 2 miejsce pływał właśnie w tych wiązaniach a nie swoich firmowych.

Jak je będę miał, to może dam się przejechać

DAJCIE ZNAĆ, CO MYŚLICIE O TAKIM PATENCIE !!