Z pewnego forum foto/graficznego
"Napisano, że eksperci ****** odpowiedzą na moje każde pytanie- otóż mam problem, moja dziewczyna ja coraz więcej czekolady- czy może to oznaczać że jest w ciąży?
Kochaliśmy się tylko z użyciem antykoncepcji, ale obawiam się że czekolada może być symptomem ciążowym.
Najwięcej je tej z orzeszkami pistacjowymi. Czy to coś oznacza?
Eksperci! POMUSZCIE! "
no i odpowiedzi

:
"Najbardziej w twym poście niepokoją mnie te pistacje. Jeżeli byłyby to orzeszki laskowe, bądź też fistaszki to ciąża byłaby możliwa zaledwie w 5,96%, jednakże pistacje podnoszą wasze szanse do 98,21%.
Pozdrawiam."
"A tak na poważnie... pistacje wg. wikipedii to: "Nie ma stron zatytułowanych "Pistacje". Możesz utworzyć tę stronę lub zaproponować jej utworzenie."... Także, to jest znak!!! A znaków nie można lekceważyć!!! Pamiętaj!!! Uważaj na znaki!!!"
"Wyniki 1-4 z 4
Pistacja właściwa
Trafność: 100.0% - -
Makia
Trafność: 67.9% - -
Terebint
Trafność: 53.1% - -
Vis (wyspa)
Trafność: 46.5% - -"
A skoro już o czekoladkach
"Jak donosi krakowska "Gazeta Wyborcza", w czekoladkach firmy Wawel znaleźć można żywe robaki. Od kilku tygodni do producenta zgłaszają się zbulwersowani klienci.
dalej »
Rozmówczyni "GW", pani Celina znalazła robaki w "Kasztankach" i "Mieszance Krakowskiej". - Mąż w trakcie popołudniowego objadania się słodyczami przełamał jedną czekoladkę i zobaczył, że w środku zamiast nadzienia jest zwinięty robak - opowiada. - Wolę nie myśleć, co było w tych, które zjedliśmy bez zaglądania do środka. Po takiej przygodzie na dłuższy czas straciliśmy z mężem ochotę na jakiekolwiek słodycze- dodaje.
Robaki w czekoladkach firmy Wawel odkryła nie tylko pani Celina. Miał już z nimi do czynienia we wrześniu supermarket Real. Kierownictwo sklepu zdecydowało się usunąć z półek w całej Polsce feralną partię czekoladek.
Jak informuje "Gazeta", sprawą zajął się już sanepid. - Nasi inspektorzy sprawdzili dokładnie zakład produkcyjny i nakazali zniszczenie wadliwych produktów - mówi Stanisław Pawlus, kierownik działu żywności małopolskiego sanepidu.
Firma Wawel potwierdza, że od kilku tygodni zgłaszają się klienci, którzy znaleźli "mięso" w czekoladkach. Traktowane jest to jednak jak "wypadki losowe". - Nasz zakład jest pod stałą kontrolą sanepidu, wynajmujemy firmę, która zabezpiecza produkcję przed szkodnikami, sprawdzamy też, czy dostawcy prowadzą odpowiednie zabiegi zabezpieczające - mówi "Gazecie" Teresa Figiel, kierowniczka działu technologicznego firmy Wawel. - Jednak jeśli mamy do czynienia z owadami, zawsze może dojść do wypadku, a jesienią zdarzają się one w branży spożywczej dość często. Żadna kontrola sanepidu nie potwierdziła skażeń na produkcji i w magazynie, zatem owady mogły równie dobrze pojawić się u nas, jak na przykład w hurtowni.
Innego zdania jest sanepid. - Wawel powinien zrobić bardzo dokładną dezynfekcję, poza tym jedyna rada to ciągłe i drobiazgowe sprawdzanie surowców, z których robi się nadzienie - mówi Pawlus.
Wawel tłumaczy, że stoi przed wyborem: albo w słodyczach będzie więcej chemii, albo może czasem dojść do takich przykrych niespodzianek. A robaki nie są szkodliwe dla zdrowia klientów - w przeciwieństwie do środków chemicznych."